05.05.2020

Choć nie ma uszu, znalazł kochającą rodzinę. Historia Potato wzrusza do łez!

author-avatar.svg

Julia Dzierżak

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Kochamy historie, w których zwierzaki, wcześniej pokrzywdzone przez los, trafiają do nowych, kochających i ciepłych domów. To właśnie, w dużym skrócie, życie Potato – kota bez uszu.

Kot bez uszu ma nową rodzinkę!

fot. IG: no_ear_meow_potatoe

Kot bez uszu o imieniu Potato miał wiele szczęścia po tym, jak został uratowany z ulic chińskiego miasta. Jego niezwykła historia naprawdę wzrusza. Przeczytajcie ją do końca!

Historia kotka Potato

Kot został uratowany z ulicy jednego z chińskich miast dwa lata temu. Służby ochrony zwierząt znalazły go w bardzo złym stanie. Mruczek był wychudzony, wycieńczony i zupełnie osamotniony. Na domiar złego, w jego uszach znajdowały się zmiany nowotworowe – gruczolaki. Były one zarówno w kanałach usznych, jak i na płatach. Nie można było tego tak zostawić. Więcej o odkarmianiu wygłodzonych kotów z ulicy przeczytasz TUTAJ.

Ratownicy nie spisali jednak kotka na straty. Weterynarz z miejscowego schroniska poczynił wszelkie starania, żeby doprowadzić go do dobrej kondycji. Niestety na próżno, ponieważ gruczolaki nawracały… Wówczas zdecydowano o usunięciu uszu u Potato. Miało to zapobiec powracaniu tego niezłośliwego nowotworu.

Po amputacji uszu

Mogłoby się wydawać, że amputacja uszu to bardzo poważny i brzemienny w skutkach zabieg. Na szczęście u kota Potato przebiegł on bez komplikacji, a mruczek bardzo szybko doszedł do siebie po operacji. Jak się okazało, kot bez uszu nie stracił zmysłu słuchu, mimo że zabieg dotknął również kanałów słuchowych. Dzielny pacjent bardzo dobrze przeszedł okres rekonwalescencji i szybko wrócił do formy.

Kot bez uszu ma rodzinkę!

Od samego początku były pewne obawy co do tego, czy kot bez uszu zostanie przez kogokolwiek adoptowany. Całe szczęście okazało się, że jego nietypowy wygląd stał się wielkim atutem i wyróżniał go spośród innych kotów w schronisku. Potato niedawno znalazł nową, kochającą rodzinkę, dla której jest małym, bezusznym oczkiem w głowie (czy raczej kotkiem w głowie). W skład familii wchodzi ukochany przez Potato braciszek Horlic. Dwa mruczki są ze sobą bardzo blisko związane, czego dowodzi konto na Instagramie, założone specjalnie przez nowych opiekunów. Świeżo upieczeni właściciele pokazują tam zdjęcia i filmy z życia kota bez uszu.

To, że kotek tak dobrze odnalazł się w nowym domu, było nie lada zaskoczeniem. Po pierwsze, nie był on już maluchem, a po drugie, miał pewne nawyki i naleciałości, które zostały mu po życiu na ulicy. Nikt nie wie, kiedy dokładnie urodził się Potato, ale jego właściciele podejrzewają, że może mieć około sześciu lat. Tak czy inaczej, za dzień urodzin (a raczej – „adopcin”) uznali 25 kwietnia. Wtedy bowiem trafił pod ich troskliwą opiekę. Kot bez uszu miał wielkie szczęście, że trafiła mu się tak kochająca i zaangażowana rodzina.

#1 Potato – nowy członek rodziny

#2 Kot bez uszu z braciszkiem

#3 Mały funart

źródło: Boredpanda | zdjęcia: Instagram

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg

Zobacz powiązane artykuły

27.03.2024

Wyjątkowe wydarzenie w toruńskim ZOO! Na świat przyszły cętkowane kociaki – taraje

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To prawdziwa sensacja i powód do dumy. W świecie zwierząt właśnie dokonało się coś niezwykłego – na świat przyszły taraje. To ogromny sukces oraz milowy krok w kierunku ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. 

Taraje w toruńskim ZOO

undefined

22.03.2024

„To cud, że przeżył”. Kot został wyrzucony na ulicę zaraz po zabiegu kastracji

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Jasio został wykastrowany i tego samego dnia wypuszczony na ulicę. Stan kota wskazywał na to, że nie był nawet do końca wybudzony. Obecnie trwa walka o jego powrót do zdrowia.

kot jaso po kastracji zostal wypuszczony na ulice

undefined

20.03.2024

Interwencja w Fundacji „Toruńska Kocia Straż”. Miasto czasowo odebrało zwierzęta

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Oczom funkcjonariuszy, którzy przyjechali na interwencję do siedziby toruńskiej fundacji, ukazała się scena jak z horroru. Na miejscu znaleziono 37 martwych zwierząt. Jak mogło dojść do takiego zaniedbania? Czy można było temu zapobiec?

interwencja w fundacji Toruńska Kocia Straż

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się