14.01.2022

Oni leczą bezdomne zwierzęta – poznajcie ulicznych weterynarzy!

Pola Bajera

Pola Bajera

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Ci mężczyźni od lat pomagają bezdomnym kotom i psom, mimo że pochodzą z różnych krajów. Uliczni weterynarze ratują zwierzęce istnienia!

uliczni weterynarze

fot. Shutterstock

Doktor weterynarii, ale także uliczny weterynarz, Artur Różycki od wielu lat niesie pomoc zwierzętom wolno żyjącym. Nie ogranicza się do domowych pupili, tylko ratuje wszystkie czworonogi w potrzebie. Kilka lat temu kazano mu zapłacić grzywnę, jednak na szczęście został uniewinniony. Natomiast doktor Kwane Stewart już od ponad dwóch dekad działa na ulicach Kalifornii. Dostał nawet przydomek „The Street Vet”. Dwaj uliczni weterynarze są świetni w swoim fachu i mimo że z pozoru różni, to robią tyle samo dobrego. Przyjrzyjmy się specyfice ich pracy.

Polak – uliczny weterynarz

Szlachetna działalność

Artur Różycki od lat pomaga bezdomnym zwierzakom. Wraz ze swoją żoną prowadzą w Brzegu Dolnym przychodnię o nazwie „Podaj łapę”. Jest to normalna prywatna działalność, ale także miejsce, gdzie można adoptować bezpańskie zwierzaki. Lekarz fotografuje zwierzęta i udostępnia je w internecie, by znaleźć im lepszy dom niż schronisko. Praktyki małżeństwa okazują się bardzo owocne.

Nie wiem, czy sam święty Franciszek nie macza w tym palców, ale zawsze, kiedy myślimy, że zwierzęta nam się już nie pomieszczą, że zabraknie kojców, to nagle pojawia się ktoś, kto chce wziąć od nas na przykład psa. Nigdy jeszcze tak nie było, żebyśmy tych zwierząt mieli zatrzęsienie i nie byłoby na nie chętnych – opowiada Różycki w wywiadzie dla portalu weekend.gazeta.pl z 2016 r.

Impulsem do wybrania takiego, a nie innego zawodu dla Polaka była, jak twierdzi, miłość do zwierząt. Doktor przyznaje, że i w dzieciństwie przynosił do domu poszkodowane ptaki, koty czy psy. W swoim mieszkaniu ma kotkę, suczkę oraz węża.

Niesłuszne oskarżenie

Jednak praca ta ma zarówno blaski, jak i cienie. Kilka lat temu otrzymał nakaz zapłacenia grzywny, ponieważ inny powiatowy lekarz weterynarii wytoczył mu proces.

Mnie oskarżono o to, że przewożę ranne, poszkodowane w wypadkach samochodowych zwierzęta do swojej lecznicy, a moje auto nie jest zarejestrowane jako pojazd przystosowany do transportu zwierząt. Zarzucono mi także, że prowadzę nielegalne schronisko. To nieprawda, bo żadnego schroniska nie prowadzę. Zwierzęta są u mnie w klinice tak długo, jak potrzebują, by wrócić do zdrowia. To przychodnia, a nie schronisko. Dlatego odwołałem się od decyzji sądu. Bronię własnego imienia, swoich racji i prawa zwierząt do pomocy – wyjaśnia Różycki we wspomnianym wywiadzie.

Wyczekiwana niewinność

Uliczny weterynarz stanął przed sądem aż 6 razy. Bronił go nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, a także mieszkańcy Dolnego Śląska. Pod petycją o oczyszczenie zarzutów doktora Różyckiego podpisało się 48 tys. osób. Dnia 1 grudnia 2016 odbyła się ostatnia rozprawa sądowa i weterynarz został uniewinniony.

Amerykanin – uliczny weterynarz

Niełatwa praca

Doktor Kwane Stewart działa na ulicach całej Kalifornii. Na początku swojej kariery musiał przeprowadzać eutanazję niechcianych bądź nieodebranych kotów w przepełnionym schronisku. Jedna porzucona koteczka o imieniu Sushi wyróżniała się ujmującą osobowością i Stewart adoptował ją. Weterynarz pracował w różnych miejscach i nieustannie przerażał go olbrzymi napływ bezdomnych zwierząt.

Wyjście na ulicę

W końcu Amerykanin uczynił pomoc wolno żyjącym kotom i psom częścią swojej codziennej rutyny. Podróżując wzdłuż wybrzeża Kalifornii, nosi torbę zaopatrzoną w środki medyczne i smakołyki. Przechodzi podziemnymi przejściami i alejkami, szukając zwierząt w potrzebie, lecząc wszystko, od infekcji ucha i zbyt długich pazurów, po pchły i choroby oczu. Sam opłaca podstawowe koszty wyżywienia i weterynarii. Twierdzi, że traktuje bezdomne zwierzaki, jak każdego płacącego klienta – bez osądu i z szacunkiem. Mówi, że jego rolą nie jest głoszenie kazań, ale praktykowanie medycyny i pomoc zwierzakom w potrzebie. Podobnie jak Różycki, Stewart nie raz pomagał znaleźć nowy dom dla czworonogów. Miała miejsce sytuacja, w której pewna kobieta chciała zatrzymać wszystkie 6 kociąt z miotu. Weterynarz robił co w jego mocy, by zachęcić ją do znalezienia lepszego domu dla poszczególnych kociąt, a ona w końcu się zgodziła.

emiteo

Medialność

Po to, by zbierać fundusze na swoje rosnące wysiłki weterynaryjne, zaczął publikować zbiórki na stronie GoFundMe, a w lutym 2020 r. został wybrany Bohaterem Miesiąca tej strony. Jego obecność w mediach społecznościowych gwałtownie wzrosła. Marzenie Stewarta to sprowadzenie na ulicę większej liczby weterynarzy, którzy pomagaliby zwierzętom. Jak twierdzi: Każdy ma prawo pomóc, możesz zgłosić się na ochotnika do schroniska albo przekazać pieniądze i swój czas.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Pola Bajera
Pola Bajera

Mam na imię Pola. Ukończyłam Filologię Polską na UW, a obecnie kontynuuję ten kierunek na studiach magisterskich. Zaczęłam też drugie studia z Hispanistyki. Uwielbiam zwierzęta, podróże, kuchnie świata i poezję – piszę też swoją własną. Moja ulubiona rasa kota to devon rex.

Zobacz powiązane artykuły

09.04.2024

Bił, topił i wieszał kota na kablu. Sadysta usłyszał wyrok

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W 2022 roku internetową społecznością wstrząsnął filmik, na którym mieszkaniec Gdyni w bezduszny sposób znęcał się nad kotem. Sprawiedliwość w końcu zwyciężyła, a sprawcę spotkała zasłużona kara.

znecal sie nad kotem

undefined

04.04.2024

Dzień Zwierząt Bezdomnych – jak wspierać bezdomne koty?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Dzień Bezdomnych Zwierząt to dobra okazja, aby pochylić się nad losem kotów, które nie mają domów. Wiele z nich otacza nasz każdego dnia, choć nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jak im pomagać?

dzień bezdomnych zwierząt koty

undefined

27.03.2024

Wyjątkowe wydarzenie w toruńskim ZOO! Na świat przyszły cętkowane kociaki – taraje

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To prawdziwa sensacja i powód do dumy. W świecie zwierząt właśnie dokonało się coś niezwykłego – na świat przyszły taraje. To ogromny sukces oraz milowy krok w kierunku ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. 

Taraje w toruńskim ZOO

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się