Jeden zastrzyk zamiast chirurgicznej kastracji?

Czy jednorazowe podanie środka antykoncepcyjnego może ubezpłodnić kota na dobre? Klasyczne używane dotąd środki nie, ale jest szansa na nowy, działający przez wiele lat.

Do tej pory metodę tę stosowano tylko na myszach. Według naukowców może być alternatywą do zabiegów sterylizacji kotów wolno żyjących.
Wcześniejsze badania wykazały, że pewien adenowirus, może służyć jako wektor przenoszący sekwencje DNA do komórek i zmuszający je do produkcji specyficznych przeciwciał, o których wiadomo, że zwalczają choroby zakaźne, takie jak HIV, malaria czy zapalenie wątroby typu C.
Według nowych badań, opublikowanych w magazynie Current Biology, taki sam sposób może być wykorzystany do ubezpłodnienia zwierząt. Wirus służy do przeniesienia genu, który po połączeniu z DNA komórek zmusza je do produkcji przeciwciał neutralizujących hormon gonadotropinę u myszy. Gonadotropina jest nadrzędnym regulatorem płodności u kręgowców. Pobudza wydzielanie hormonów przysadki, bezpośrednio odpowiedzialnych na powstawanie komórek jajowych i plemników. Bez tych hormonów zwierzę staje się bezpłodne. W starszych doświadczeniach uzyskany efekt utraty płodności był przejściowy. W obecnym badaniu udało się ten czas wydłużyć u niektórych myszy do około 2 miesięcy. Większość myszy była bezpłodna już przez resztę życia.
Według profesora biologii i inżynierii genetycznej Bruca Hay z California Institute of Technology hamowanie gonadotropin jest idealnym sposobem na ubezpłodnienie, a także złagodzenie zachowań związanych z wpływem hormonów płciowych, takich jak agresja i terytorialność.
Sterylizacja przy pomocy zabiegów chirurgicznych jest metodą dość czaso- i kosztochłonną. Naukowcy są przekonani, że oparta na inżynierii genetycznej metoda, zwana wektorową antykoncepcją, w praktyce polegająca na jednorazowym zastrzyku działającym przez resztę życia zwierzęcia, jest metodą przyszłości.

źródło: futurity.org