28.08.2017

Kot Felek może się cieszyć wolnością. Zapadł wyrok w głośnej sprawie

author-avatar.svg

Koty.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Historia kota Felka daje nadzieję innym mruczkom, by mogły bez nadzoru podążać swoimi ścieżkami.

Sędzia uderza młotkiem

fot. Shutterstock

Kot Felek może odetchnąć z ulgą! Sąd uznał, że jego właściciel, sołtys wsi Dzikowo w woj. warmińsko-mazurskim, nie musi trzymać swojego pupila na uwięzi, ponieważ zwierzę nie stanowi żadnego zagrożenia dla otoczenia.

Pan Stanisław Baran odmówił przyjęcia 50 zł mandatu, którym policja chciała ukarać go za… niedopilnowanie kota. 9-letni Felek czasem spacerował sobie beztrosko po ulicy w Dzikowie Iławieckim, nie zdając sobie sprawy z tego, że funkcjonariusze oczekują od jego właściciela, że będzie trzymał kota na uwięzi. Z kolei na spacery miał wychodził tylko zaopatrzony w smycz i kaganiec.

A zaczęło się tak…

Stanisław Baran jeszcze w marcu zawiadomił policję o tym, że okoliczni mieszkańcy boją się chodzącego bez opieki psa, prosząc funkcjonariuszy, aby upomnieli właścicielkę zwierzęcia. Jednak, jak sam mówił mediom, policjanci bardziej zainteresowali się jego kotem Felkiem. Pytali o szczepienia zwierzęcia,  mieli też upomnieć sołtysa, żeby pilnował kota nawet na terenie własnej posesji.

Policjanci stwierdzili, że futrzak przebiegł im drogę, a tym samym stworzył zagrożenie.  Właściciel Felka z kolei utrzymywał, że jego pupil spał w tym czasie na kanapie. Według relacji sołtysa, policjanci nie poinformowali go, że zamierzają wymierzyć mu karę, dowiedział się o niej dopiero po kilkunastu dniach.

Podczas składania zeznań, zaproponowano mu mandat w wysokości  50 zł. Zdecydował, że go nie zapłaci i myślał, że na tym sprawa się zakończy…

Czarno biały kot na chodniku

Sądowa batalia

Policja nie odpuściła i sprawa jeszcze w połowie lipca trafiła do sądu. „W dniu 10 marca 2017 roku około godziny dziewiątej w miejscowości Dzikowo Iławeckie (Gmina Górowo Iławeckie), będąc właścicielem kota nie zachował zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia w ten sposób, że kot biegał luzem po drodze” – napisano we wniosku o ukaranie.

Sąd odroczył jednak pierwszą rozprawę, bo policjanci nie potrafili dokładnie opisać Felka, a sędzia miał problemy z ustaleniem faktycznych problemów sprawianych przez zwierzę.

Na kolejnym posiedzeniu zeznawali okoliczni mieszkańcy, którzy skarżyli się np. na to, że Felek „pomieszał grządki marchewki z pietruszką”, a także, że jest… sprawcą wielu kocich ciąż. Trudno było jednak udowodnić, że to właśnie podopieczny sołtysa odpowiada za wszystkie szkody i wzrost kociej populacji. Pan Stanisław konsekwentnie bronił swojego pupila.

Na szczęście sędzia wykazała się większą wyobraźnią od policjantów i uniewinniła Felka i jego pana, zapewniając, że nie ma obowiązku trzymania kota na uwięzi.

Za sprawą wyroku, choć nie jest on jeszcze prawomocny, zarówno Felek, jak i inne koty, mogą spać spokojnie, a raczej mogą spokojnie chodzić własnymi drogami.

Źródło:  olsztyn.tvp.pl

Autor: Małgorzata Puzyr
Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Koty.pl

Koty.pl to portal tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

27.03.2024

Wyjątkowe wydarzenie w toruńskim ZOO! Na świat przyszły cętkowane kociaki – taraje

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To prawdziwa sensacja i powód do dumy. W świecie zwierząt właśnie dokonało się coś niezwykłego – na świat przyszły taraje. To ogromny sukces oraz milowy krok w kierunku ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. 

Taraje w toruńskim ZOO

undefined

22.03.2024

„To cud, że przeżył”. Kot został wyrzucony na ulicę zaraz po zabiegu kastracji

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Jasio został wykastrowany i tego samego dnia wypuszczony na ulicę. Stan kota wskazywał na to, że nie był nawet do końca wybudzony. Obecnie trwa walka o jego powrót do zdrowia.

kot jaso po kastracji zostal wypuszczony na ulice

undefined

20.03.2024

Interwencja w Fundacji „Toruńska Kocia Straż”. Miasto czasowo odebrało zwierzęta

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Oczom funkcjonariuszy, którzy przyjechali na interwencję do siedziby toruńskiej fundacji, ukazała się scena jak z horroru. Na miejscu znaleziono 37 martwych zwierząt. Jak mogło dojść do takiego zaniedbania? Czy można było temu zapobiec?

interwencja w fundacji Toruńska Kocia Straż

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się