14.03.2023
Zainspirowany filmem mieszkaniec Ohio przewoził Kokainowego Kota. Serwal trafił pod opiekę służb
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
„Kokainowy kot” - tak nazwano pewnego serwala afrykańskiego, który uciekł właścicielowi z samochodu. Skąd taki przydomek?
fot. Shutterstock
Być może część z was słyszała historię z 1985 roku o niedźwiedziu, który zażył znaczną ilość narkotyków. W konsekwencji otrzymał on przydomek „kokainowy miś”. Co więcej, całkiem niedawno miała miejsce premiera filmu zainspirowana tymi wydarzeniami. Aktualnie w mediach społecznościowych popularność zyskuje też historia serwala, który został znaleziony na drzewie. Badania wykazały, że zwierzę było odurzone kokainą.
„Kokainowy kot” - serwal odurzony kokainą
Do zdarzenia doszło 28 stycznia w Oakley w stanie Ohio. Jak informują lokalne media, serwal uciekł z samochodu, gdy jego właściciel został zatrzymany przez policję do kontroli. Ostatecznie dzikiego kota znaleziono na drzewie. Pracownicy odpowiedniej służby pomogli zwierzęciu zejść, a następnie przetransportowali je do lecznicy weterynaryjnej, gdzie opatrzono mu złamaną łapę. Wykonano też liczne badania, w tym morfologię. Wyniki zszokowały weterynarzy. Okazało się bowiem, że serwal był pod wpływem narkotyków. W jaki sposób kokaina znalazła się w organizmie dzikiego kota? Tego, póki co, nie udało się jeszcze ustalić. Od teraz serwal o imieniu Amiry ma też inny przydomek - „kokainowy kot”.
Ciekawostka. Posiadanie serwali w Ohio jest nielegalne.
Amiry został odebrany właścicielowi i trafił do zoo w Cincinnati, gdzie otrzymał odpowiednią opiekę.
Zwierzęta pod wpływem narkotyków
Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, kiedy do organizacji Cincinnati Animal CARE trafiło dzikie zwierzę z pozytywnym wynikiem testu na obecność narkotyków. W 2022 roku pracownicy schroniska przygarnęli kapucynkę o imieniu NOE, która była pod wpływem metamfetaminy.
Od tamtej pory wprowadziliśmy standardową procedurę - wykonujemy testy pod kątem narkotyków wszystkim dzikim zwierzętom, które do nas trafiają - podkreślił w rozmowie z eu.cincinnati.com Ray Anderson z Cincinnati Animal CARE.
źródło: www.theguardian.com