Kot szuka domu! Balbinka

author-avatar.svg

Koty.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W schronisku przebywam nieco ponad rok. Do tej pory nikt się mną nie zainteresował. Czy to dlatego, że mam już swoje lata? A może dlatego, że zdiagnozowano u mnie kocią białaczkę? Nie wiem. Mam jednak nadzieję, że już wkrótce się to zmieni. Zacznijmy od początku…

Balbinka do adopcji

fot. Wolontariat w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

  • Imię: Balbinka
  • W typie rasy: dachowiec
  • Wiek: około 10 lat
  • Płeć: kotka
  • Miejsce przebywania: Schronisko w Zamościu (lubelskie)

Balbinka
fot. Wolontariat w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

Balbinka. Kilka słów o mnie 

Zostałam znaleziona na jednym z zamojskich osiedli. Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdybym nie trafiła na człowieka, który zdecydował się mi pomóc, a tym samym i odmienić mój los. Kiedy trafiłam do schroniska, byłam schorowana i wychudzona, z pyszczka zaś wyciekała mi ropa.

Zabrano mnie do dziwnego miejsca – podobno do lecznicy weterynaryjnej. Tam robiono mi różne badania i zabiegi. Pan w fartuchu zdiagnozował u mnie plazmocytarne zapalenie dziąseł. Okazało się też, że miałam złamany jeden kieł, który był przyczyną stanu zapalnego i sprawiał mi ogromny ból. Co miesiąc musiałam dostawać zastrzyki – dzięki nim życie stało się znośne. Kto by pomyślał, że jeden ząb może być przyczyną tylu problemów – odmawiałam jedzenia, a nawet izolowałam się od ludzi i innych kotów.

Długo do siebie dochodziłam, bo przez prawie rok. Teraz wolontariuszki przy każdej możliwej okazji mówią mi, jak bardzo wyładniałam, a i sierść mam nie tylko mięciutką, ale też i błyszczącą. Pod koniec marca przeszłam zabieg usunięcia większości zębów – zostały mi tylko kły, które są w niezłym stanie. Moje wyniki biochemiczne są dobre. Okazało się jednak, że mam kocią białaczkę (wynik potwierdzony badaniem PCR). Powinieneś też wiedzieć, że nie jestem wykastrowana.

Balbinka
fot. Wolontariat w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

Pewnie interesuje cię mój charakter? Wolontariuszki mówią, że jestem cudowna – jestem ich ulubienicą. Cóż, nieskromnie powiem, że to prawda. Jestem kontaktowa i bardzo pragnę miłości – kocham ludzi i mogłabym leżeć na ich kolanach całe dnie. A wszystko oczywiście w akompaniamencie kojących pomrukiwań. Niech cię nie zmyli mój wiek. Jestem aktywnym kotem, lubię się bawić myszkami i biegać za piłeczkami. Korzystam z drapaka. No i mam też spory apetyt. Czy czegoś mi brakuje? Tak. Ciebie – mój ukochany człowieku. 

Jakiego domu szukam? 

Odpowiedzialnego i spokojnego. Z racji tego, że mam kocią białaczkę, mogę zostać wydana jedynie do domu niewychodzącego. Mam pozytywny stosunek do innych kotów i mogę mieszkać z nimi pod jednym dachem. Jest jednak jeden warunek – koty też muszą mieć białaczkę i być wykastrowane. W przeciwnym razie je zarażę, a tego nie chcę.

Nie miałam wcześniej kontaktu z psami, dlatego wolałabym z nimi nie mieszkać. Opiekun musi zdawać sobie sprawę, że przez chorobę mam obniżoną odporność, a to z kolei może wiązać się z częstszymi wizytami u lekarza weterynarii. 

Balbinka
fot. Wolontariat w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

Kontakt w sprawie adopcji
Pani Marta 664725415

Pierwsza publikacja: 28.04.2023

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Koty.pl

Koty.pl to portal tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Room 8. Opowieść o kocie, który adoptował klasę

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Na rogu Baxter Street i Echo Park Avenue w Los Angeles znajduje się szkoła Elysian Heights. Jeśli będziecie w jej pobliżu, uważnie patrzcie pod nogi – na chodniku, tuż przy samym ogrodzeniu, wydrapane jest wyznanie miłosne do… kota. Kota, który 50 lat temu postanowił uczynić z tej szkoły swój dom.

room 8

undefined

12.02.2024

„Dbajcie o odpowiednie zabezpieczenie domu”. Kot utknął w ścianie podczas remontu

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Kot o imieniu Chichi utknął w ścianie między pierwszym a drugim piętrem. Szybka interwencja strażaków uratowała go z opresji.

kot utknął w ścianie

undefined

„Na jego widok pękło mi serce”. Poruszająca historia kota ze zmiażdżonymi łapkami

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zmiażdżone łapki i niewyobrażalne cierpienie – tak w skrócie możemy opisać historię Bursztynka. Przyczyny obrażeń, których doznał, pozostają niewiadome. Niepewne są też rokowania dotyczące jego zdrowia.

Bursztynek kot ze zmiażdżonymi łapkami

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się