Bum jest pełnym uroku kotkiem. Szczęśliwym. Choć jego mina zdaje temu przeczyć. Wszystko przez nietypową urodę. Natura obdarzyła go uroczym zezem, wykrojem oczu jak u zwierzaka z kreskówki oraz wyrazem pyszczka, jakby kociak wiecznie się smucił i czymś martwił.
Aż się prosił, by go przytulać.
Bum przebywał w schronisku zaledwie przez tydzień. Szybko podbił serca pracowników oraz – znalazł nowy dom. Podrósł, nie jest już małą puchatą kulką, ale słodka mina pozostała.
Dzięki serwisom społecznościowym pokazał się całemu światu i już okrzyknięto go najbardziej zmartwionym kotem świata.
Pamiętajmy, że koty okazują swój nastrój inaczej niż my czy choćby psy.
U mruczków mięśnie mimiczne są słabo rozwinięte. Swoje emocje nauczyły wyrażać mową ciała – tuleniem lub stawianiem uszu, mrużeniem lub otwieraniem szeroko oczu, szerokością źrenic, ustawieniami ogona, jeżeniem sierści, wyginaniem ciała, zachowaniem oraz – głosem.