Wyrzucona na śmietnik… w transporterze!
Kotkę, a właściwie transporter, w którym była zamknięta, w śmietniskowej wiacie zauważyła pani zajmująca się sprzątaniem na osiedlu przy ul. Iwaszkiewicza. Klatka stała tam od rana, ale kobieta założyła, że zaraz ktoś wróci i odbierze swojego kota. Wyglądało to, jakby transporter został zapomniany przez opiekuna przypadkowo albo pozostawiony jedynie na chwilę. Po kilku godzinach, gdy kot w transporterze nadal znajdował się w tym samym miejscu, kobieta zabrała go i zawiozła do schroniska w Olsztynie.
Chora i niczyja – schronisko prosi o informacje
Po wstępnych badaniach okazało się, że mała, drobna kotka ma wyraźne guzy listwy mlecznej. Obecnie przebywa na kwarantannie, która jest obowiązkowa dla wszystkich przyjętych do placówki zwierząt. Schronisko poszukuje osób, które mogłyby udzielić informacji o dotychczasowym opiekunie kota, zwłaszcza że jest on chory, a brakuje danych na temat dotychczasowego leczenia. Do czasu wyjaśnienia sprawy kotka będzie przebywała pod opieką placówki.
W rozmowie z PAP Agata Jastrzębska ze schroniska poinformowała, że policja nie została powiadomiona o przestępstwie porzucenia. Wywołało to gwałtowną reakcję wśród osób zainteresowanych losem kotki. Na stronie FB schroniska pojawiło się sprostowanie:
Powstał post, w którym prosimy o jakiekolwiek informacje, o chociażby potencjalnym właścicielu zwierzęcia lub osobie która kota zna, bez straszenia policją, by zwiększyć szanse na uzyskanie jakichkolwiek informacji o zwierzęciu. Nie oznacza to jednak, że nie podejmujemy żadnych kroków w sprawie kotki.
Mamy nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana z jak największą korzyścią dla kota.
Źródło: PAP