Niespodziewane początki
Kiedyś Filip Bobek należał do grona psiarzy… Gdy pracował na planie serialu „Prosto w serce” powiedział współpracownikom, że coraz bardziej brakuje mu zwierzaka. Ze względu na jego wyjazdowy tryb życia koledzy odradzali mu psa. Zapewniali, że o wiele łatwiej będzie mu pogodzić aktorski grafik z kotem w domu. Nagle okazało się, że kolega aktora miał w szopie pręgowane kocięta i właśnie jeden z nich… biało-rudy Rocco… trafił do Filipa Bobka w 2012 roku. Wówczas sam artysta zaczął określać się mianem „młodego kociarza”. Od tej pory Rocco i Filip byli nierozłączni – przez 10 okrągłych lat…
Kotopies
Co interesujące, Rocco został wychowany jak pies. Aktor pragnął, by ich wzajemne relacje były w pełni partnerskie. Bobek dużo rozmawiał ze swoim kotem, i również dlatego dogadywali się doskonale. Z czasem Rocco stał się prawdziwym „kotopsem”: aportował, reagował na swoje imię i na dźwięk domofonu, a także podchodził do nóg opiekuna, słysząc gwizd.
Filip Bobek pożegnał kota
W połowie września 2022 roku Filip Bobek opublikował smutną wiadomość… Rocco odszedł z tego świata. Widać, że to wydarzenie bardzo wstrząsnęło aktorem. Artysta wstawił bardzo emocjonalny post, który wzrusza… Nagła strata przyjaciela ewidentnie zaskoczyła Filipa. Zresztą, czy ktokolwiek mógłby być w pełni przygotowany na stratę najbliższego zwierzaka?
Kilka dni temu moje serce pękło na milion kawałków. Za szybko, zbyt nagle i zbyt boleśnie. Żegnaj przyjacielu – pisze aktor w opisie do ostatniego posta na Instagramie.
Reakcje fanów aktora
Warto przyjrzeć się reakcjom obserwatorów Filipa Bobka. W sekcji komentarzy można znaleźć mnóstwo ciepła i wsparcia, które fani (i koledzy po fachu!) próbują przekazać artyście… chociażby w sposób wirtualny:
- Boże Filip, Ty wszystko wiesz i przejdziesz przez to, wysyłam moc ciepła! A on już w aniołkowo-kotkowym raju (@majahirsch_official)
- Ukochuję mocno (@elaromanowska)
- Ale jak to, kiedy, przecież to niemożliwe, w takim momencie nic mądrego nie da się napisać, ktoś powie przecież, że to tylko zwierzak, ale to członek rodziny, który niejednokrotnie swym mruczeniem poprawiał humor. Teraz mruczy w kocich zaświatach. Trzymaj się (@swiecahalina)
- Serce krwawi, łączę się w bólu (@m.i.r.k.a.40)
- Bardzo trudne chwile. Tęsknota ogromna, ale nikt nie odchodzi na zawsze. [Za to – przyp. red.] pozostaje w naszych sercach. Bardzo mi przykro (@apiasecka1803)
- Filip, trzymaj się tam dzielnie! Kolejna dobra kocia dusza po 2. stronie tęczy (@mcdusiaes)
- Ojej przykro mi, znam ten ból (@fpjulikaminskiej_i_filipabobka).
Łączenie się w bólu
Jak widać, zarówno komentarze stricte fanowskie, jak i od znajomych aktorów, starają się wesprzeć Filipa Bobka. Mnóstwo ludzi identyfikuje się z aktorem, ponieważ przeszli oni przez to samo bądź po prostu mają kota, przez co łatwo wyobrazić im sobie ciężar utraty zwierzaka.
Wspomnienia
Nagłe zniknięcie czworonożnego członka rodziny jest bardzo trudnym doświadczeniem, z którym każdy musi poradzić sobie indywidualnie. Jednakże jedyne co możemy zrobić, to pielęgnować wspomnienia – zarówno te dobre (takie jak wspólne pieszczoty), jak i te gorsze (np. w postaci 40 zepsutych ładowarek… o których mówi Bobek w wywiadzie dla magazynu „Mój pies i kot” nr 2(11)/2016. Wywiad jest dostępny również na naszej stronie: https://www.koty.pl/artykuly/znani-i-ich-koty/wywiad-z-filipem-bobkiem). Wówczas zapamiętamy naszego ukochanego mruczka takiego, jakim naprawdę był! A chyba właśnie o to w tym chodzi!
Źródła: https://www.fakt.pl/ , https://www.instagram.com/filip_bobek/