Niecodzienny atak na człowieka
Do nietypowego ataku dzikiego zwierzęcia na człowieka doszło w ostatnim czasie w gminie Dobra, niedaleko Mszany Dolnej. Według relacji świadków i samego zaatakowanego zwierzę pojawiło się na posesji i rzuciło na mężczyznę. Miało wielokrotnie, boleśnie kąsać go w ręce i nogi. W wyniku starcia poniosło śmierć.
O wszystkim radni dowiedzieli się podczas jednej z sesji Rady Gminy. Tam powiatowa lekarka weterynarii, Aneta Kawula, opowiedziała o badaniach ciała zwierzęcia. Zachodziła bowiem obawa, że agresywne zwierzę było zarażone wścieklizną. Na szczęście udało się wyeliminować tę ewentualność. Według lekarki agresorem nie był zwykły kot, tylko kotożbik, czyli mieszanka hybrydowa żbika i kota domowego.
Kotożbik, czyli dlaczego nie wypuszczać kotów
Przyczyna ataku zwierzęcia na mężczyznę pozostaje nieustalona. Mogła być efektem nietypowej choroby, również wrodzonej. Warto jednak wziąć pod uwagę, że o ile żbiki unikają z zasady kontaktu z człowiekiem, o tyle kotożbiki obawiają się go o wiele mniej. To mogło przyczynić się do nietypowego zachowania zwierzęcia.
Kotożbiki stanowią poważne zagrożenie od strony przyrodniczej. W niektórych regionach występowania żbików, np. Szkocji, szacuje się, że ich populacja drastycznie zmalała. Jest to efektem mieszania puli genetycznej dzikiego kota i kota domowego – zwierzęta te rozmnażają się, tworząc hybrydy.
Zagrożeń jest więcej. Bliskie relacje z kotami sprawiają, że żbiki są wystawione na choroby, które mogą okazać się dla nich śmiertelne. W końcu populacja kotożbików może doprowadzić do całkowitego zaniku żbików o czystej puli genetycznej. Ta w Polsce wynosi około 200 osobników. To kolejny powód, aby nie wypuszczać kotów samopas i dbać o sterylizację zwierząt wolno żyjących.
źródło: zielona.interia.pl