Policja na ratunek kotu
W nocy z 16 na 17 sierpnia na drodze krajowej numer 81 błąkał się mały kociak. Na szczęście nie zginął pod kołami samochodów, bo trafił na niego funkcjonariusz grupy Speed z Cieszyna.
W miejscowości Zbytków patrolujący okolicę policjanci tuż przed północą zauważyli małego kociaka. Zagrażał on ruchowi ulicznemu – próba ominięcia go mogłaby skończyć się tragicznie. Co jednak równie ważne, jego życie było w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Jeden z funkcjonariuszy natychmiast zatrzymał się, zwabił mruczka i zabrał ze sobą. Potem dodatkowo zabrał zwierzaka do lekarza weterynarii, gdzie zafundował mu profesjonalną pomoc.
Szukał domu, a w końcu… go dał!
Następnego dnia funkcjonariusz starał się dowiedzieć, czy ktoś w okolicy rozpoznaje kilkutygodniowe kocię. Zamieścił też adekwatne ogłoszenia w mediach społecznościowych. Nikt jednak nie rozpoznał kociaka, dlatego zachodzi podejrzenie, że został on po prostu wyrzucony z samochodu przejeżdżającego tą drogą.
Nie jest to jednak koniec historii! Funkcjonariusz stwierdził, że kociak może zamieszkać u niego do chwili, gdy nie znajdzie swojego domu. Okazało się, że mężczyzna ma w sumie cztery własne koty, z czego trzy uratował w wolnym czasie. Zdradził też, że jeśli nikt nie zechce kociaka, chętnie podaruje mu dom na stałe i zyska piątego podopiecznego.
Źródło: slaska.policja.gov.pl