Fundacja Kociniec od wakacji swoją siedzibę ma przy ulicy Słowackiego na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. Za cel wzięła opiekę nad kotami – szczególnie tymi niepełnosprawnymi czy ofiarami wypadków komunikacyjnych. Choć nie zawsze było łatwo, udało jej się stworzyć bezpieczny azyl zarówno dla młodszych, jak i starszych zwierząt. Spokój nie trwał jednak długo. W środę, 11 października, w siedzibie fundacji doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Chwilę później pojawiły się kłęby czarnego dymu. Na szczęście nie ucierpiał żaden podopieczny. Część kotów znajduje się pod opieką założycielki fundacji, część została umieszczona w domach tymczasowych i są gotowe na adopcję.
Koty zaczęły w panice uciekać, łapałam je, ale było tak gęsto od dymu, że trudno było cokolwiek zobaczyć. Na szczęście udało się wszystkie uratować, ale do teraz jak zamykam oczy, to widzę to wszystko – relacjonuje założycielka fundacji (nowosci.com.pl).
Apel do mieszkańców Torunia i nie tylko
Od lat nie odmawiają pomocy żadnemu napotkanemu kotu, teraz sami potrzebują pomocy. Odświeżone nie tak dawno 135 metrów kwadratowych wymaga generalnego remontu. I to jak najszybciej. Nie wiadomo jeszcze, w jakim stanie są sprzęty, które wielokrotnie ratowały życie zwierząt – inkubatory, koncentratory czy lampy. Każda pomoc jest nieoceniona, a ta będzie potrzebna jeszcze przez wiele dni. Fundacja Kociniec Koci Sieroniec stara się informować w każdej wolnej chwili za pośrednictwem Facebooka, czego aktualnie potrzeba. Jesteś mieszkańcem Torunia bądź okolic? Możesz pomóc m.in. w sprzątaniu czy wynoszeniu spalonych rzeczy. Aby wskrzesić miejsce, potrzebne są też pieniądze. Chcesz pomóc i wesprzeć zbiórkę? Kliknij TUTAJ!
źródła: www.facebook.com/Kocisierociniec, nowosci.com.pl
zdjęcie główne: www.facebook.com/Kocisierociniec