Na początku października kobieta mieszkająca we wsi Wilków, w województwie dolnośląskim, wyszła na spacer z psem. To, co zobaczyła pani Daria, było widokiem rodem z horroru. W plastikowej torbie znalazła sześć nowo narodzonych kociąt, które nie miały się dobrze…
Kocięta porzucone w worku
Kociaki pozostawiono w reklamówce przy polnej drodze, w krzakach. Nie ulega wątpliwości, że ktoś naprawdę chciał się ich pozbyć. Ta osoba potraktowała zwierzęta jak śmieci – upchała je do worka i wyrzuciła. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby coś takiego zrobić?
Reakcja pani Darii
Kobieta, która znalazła kociaki, zareagowała błyskawicznie. Widząc wydzielinę pokrywającą zwierzaki, zrozumiała, że są to noworodki. Wiedziała, że kotki pozostawione na pastwę losu nie przeżyłyby więcej niż kilka godzin.
Zaczęła działać od razu. Gdy przenosiła maluchy z torby na sweter, dostrzegła, że kotki są w bardzo złym stanie i zadzwoniła do legnickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Polecono jej zabrać kociaki do weterynarza.
Smutny koniec
Niestety było już za późno… Ze względu na to, że kocięta dopiero co się urodziły, były bardziej wrażliwe na czynniki zewnętrzne. Malce porzucone w bardzo niskiej temperaturze, bez opieki kociej mamy, nie miały żadnych szans na przeżycie. Ich stan był na tyle zły, że nie dało się ich odratować. Lekarze poddali je eutanazji, by skrócić ich cierpienie.
„Potwór na dwóch nogach”
Opisana historia skłoniła do refleksji wielu okolicznych mieszkańców. Postanowili nagłośnić sprawę i znaleźć winnego. W pewnym momencie powstał nawet post na Facebooku z zapowiedzią nagrody pieniężnej dla osoby, która odnajdzie sprawcę:
Jakiś potwór na 2 nogach postanowił pozbyć się problemu i wyrzucił świeżo urodzone kotki zawinięte w reklamówkę na polną drogę w Wilkowie…. Miałeś odwagę wydać wyrok, lecz zabrakło jaj, by go wykonać!? Kociaki w ogromnych męczarniach, wychłodzone, nie miały szans na przeżycie. Zostały uśpione przez weterynarza. Wspólnie z grupą ludzi z sercem ustanawiamy nagrodę pieniężną dla osoby, która wskaże sprawcę. Mam ogromną nadzieję, że siła Facebooka pomoże odnaleźć sprawcę, jak dotąd nagroda to 1750 zł – piszą mieszkańcy.
Na wspomnianą nagrodę dobrowolnie składają się ludzie, których poruszyła tragiczna historia kociąt. Możliwe, że kwota 1750 zł jeszcze wzrośnie, ponieważ widać spore zaangażowanie lokalnej społeczności w komentarzach pod postem. Mamy nadzieję, że sprawca się odnajdzie i poniesie on odpowiedzialność za swoje czyny!
źródło: swiatzwierzat.pl