17.10.2018
Kotka wykryła nowotwór u swojej opiekunki
Agata Kufel
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Angela Tinning twierdzi, że kotka uratowała jej życie. I to dwukrotnie!
fot. Shutterstock
Od dawna wiemy, że koty mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Okazuje się jednak, że czasem są w stanie uratować nam życie. Tak właśnie stało się w przypadku Angeli Tinning z Newcastle w Wielkiej Brytanii. Kot wykrył nowotwór w jej organizmie, dzięki czemu lekarze byli w stanie szybko jej pomóc.
Kot wykrył nowotwór u swojej opiekunki
Missy, pręgowana kotka Angeli nigdy nie należała do szczególnie wylewnych zwierzaków. Gdy więc nagle zmieniła swoje zachowanie, jej opiekunka od razu zaczęła podejrzewać, że coś jest nie tak. Ni stąd, ni zowąd Missy zaczęła kłaść się na jej klatce piersiowej i ugniatać ją łapkami. Podczas tych niecodziennych „zabiegów” kobieta odczuwała ból, co skłoniło ją do wizyty u lekarza. Badania wykazały obecność podejrzanych komórek, które według specjalistów mogły po czasie przekształcić się w nowotwór. Wkrótce potem Angela przeszła zabieg ich usunięcia, a Missy się uspokoiła – do czasu.
Dwa lata później kotka znów zaczęła się dziwnie zachowywać – ponownie ugniatała ten sam obszar ciała kobiety. Tym razem sytuacja okazała się znacznie poważniejsza – okazało się, że kot wykrył nowotwór rosnący w piersi Angeli. Konieczna okazała się mastektomia.
Gdyby nie Missy, guz prawdopodobnie wkrótce stałby się wyczuwalny i zajął znacznie większy obszar – mówi Angela.
Choć trzeba było usunąć pierś, zdaniem lekarzy mogło być znacznie gorzej – choroba została wykryta na tyle wcześnie, że udało się nad nią zapanować. Wszystko to dzięki Missy, która wyczuła, że z jej panią dzieje się coś niedobrego.
Kocia bohaterka
Doświadczenia z chorobą sprawiły, że Angela zaangażowała się w działalność fundacji Breast Cancer Care, która wspierała ją w trakcie leczenia. Jest też bardzo wdzięczna swojej kotce, która – jak twierdzi – uratowała jej życie. Kobieta zgłosiła Missy do nagrody National Cat Awards w kategorii „kot – bohater”.
Słyszałam o psach, które wyczuwały chorobę właściciela, ale nie wiedziałam, że koty też to potrafią. Gdy Missy zaczęła wskakiwać na moją klatkę piersiową, wiedziałam, że coś się dzieje – mówi Angela.
To nie pierwszy taki przypadek, gdy kot uratował życie swojego właściciela. Jakiś czas temu głośno było o Theo, który wyczuł zakrzep u swojej opiekunki. Ktoś jeszcze ma wątpliwości, że warto mieć kota? 😉
źródło: asiaone.com