08.09.2020
Strażacy z Gdyni uratowali i reanimowali koty z płonącego budynku
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Te koty uratowane z płonącego budynku miały prawdziwe szczęście. Dzięki empatii i zaangażowaniu strażaków uniknęły tragicznej śmierci!
fot. Straż Pożarna
W jednym z gdyńskich bloków mieszkalnych wybuchł pożar, najprawdopodobniej na skutek prac remontowych. Mieszkańcy natychmiast się z niego ewakuowali, a na miejsce przyjechało pięć zastępów straży pożarnej. Nagle okazało się, że w jednym z mieszkań zostały koty…
Strażacy uratowali koty z płonącego budynku
Pracujący na miejscu akcji strażacy dogaszali już pożar, a wszyscy ewakuowani mieszkańcy byli cali i zdrowi. Nagle stało się coś nieoczekiwanego – jeden z mieszkańców płonącego bloku poinformował strażaków, że w jego mieszkaniu zamknięte są dwa koty. Strażacy natychmiast weszli do budynku i rozpoczęli poszukiwanie zwierzaków. Znalezione wśród zgliszczy czworonogi były jednak nieprzytomne.
Wyniesione ze spalonego bloku zwierzaki wymagały natychmiastowego udzielenia im pomocy. Na szczęście strażacy, którzy brali udział w akcji, wykazali się ogromną empatią do zwierząt. Od razu przystąpili do reanimacji nieprzytomnych kotów. Przy pomocy specjalistycznego sprzętu podali zwierzakom tlen, a następnie napoili je wodą. W ręce właściciela uratowane koty trafiły już oddychające samodzielnie i w pełni przytomne. W całym pożarze na szczęście nikt nie ucierpiał.
Każde serce bije tak samo
Jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia było, by ktokolwiek wszedł do spalonego budynku, by uratować kota czy inne zwierzę. Na szczęście empatia do zwierząt i wrażliwość na ich krzywdę wciąż wzrasta. Uczestniczący w akcji strażacy przyznali, że podczas ratowania życia nie ma znaczenia, do kogo ono należy. Dla nich koty z płonącego budynku były tak samo ważne, jak pozostali mieszkańcy bloku.
To tak samo jak z człowiekiem, jest prowadzona tlenoterapia i uciskanie klatki piersiowej, więc działania są takie same. Działania nietypowe, ale dla strażaka to nie ma znaczenia, trzeba ratować i się ratuje, tak to wygląda – podkreśla mł. kpt. Jakub Friedenberger, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni.
Coraz częściej podczas przeróżnych akcji ratowniczych pamięta się także o czworonogach. Koty i psy nie tylko są wynoszone z pożarów. Wyciągane są także z gruzów czy ratowane podczas powodzi. Nic dziwnego – w końcu to pełnoprawni członkowie rodziny!
Polecane przez redakcję
Reklama
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
22.09.2023
Kot o zielonej sierści? Takiego mruczka znalazł mężczyzna z Białorusi!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkaniec Białorusi ma w domu zielonego kota... Niecodzienny wygląd mruczka zadziwia i zachwyca. Czy to efekt farbowania? Zobaczcie sami!
undefined
21.09.2023
Kopnął kota pod sklepem, dostał rok więzienia
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do szokującego incydentu doszło na parkingu pod sklepem. Mężczyzna z impetem kopnął kota. Stan zwierzęcia po zdarzeniu był ciężki. Poszukiwania sprawcy zakończyły się sukcesem – mężczyzna dostał wyrok.
undefined
20.09.2023
Wyrzucił kociaka w worku do śmieci, podał kuriozalny powód
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Za znęcanie nad zwierzęciem odpowie mężczyzna, który w Kolbuszowej wyrzucił do kontenera na śmieci małego kotka. Kociak zawinięty był dodatkowo w foliową torbę. Szczęśliwie jego miauczenie usłyszała przechodząca kobieta.
undefined