18.07.2020

Ratunku, kocie klony w moim ogrodzie! Musisz poznać tę historię…

author-avatar.svg

Julia Dzierżak

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Jak Devi udało się odróżnić swojego kota od obcego „klona”? Poznaj ich nieprzeciętną historię!

Takie same koty spotkały się na podwórku.

fot. Instagram

Takie same koty to naprawdę rzadkość. Każdy opiekun zna cechy szczególne swojego mruczka i jest w stanie go odróżnić od innych kociaków. Tej kobiecie też się to udało, choć działała w trudnych warunkach.

Dwa takie same koty stają naprzeciw siebie

Devi Larsen miała ostatnio sporo przeżyć, których fundatorem był jej własny kot Loki. Mruczek zawsze miał wielkie aspiracje, by zostać kotem wychodzącym. Devi nie do końca podobał się ten pomysł, ale postanowiła pójść na pewien kompromis. Zaproponowała mu smycz lub uprząż. Jednak Loki szybko nauczył się z nich uwalniać i ostatecznie Devi zgodziła się, by wychodził na krótkie spacerki do ogrodu.

Pewnego dnia, podczas gdy ona pracowała w domu, Loki beztrosko odkrywał nowe zakamarki swojego podwórka. Do Devi zadzwonił akurat klient i zaczął prowadzić długą, nużącą rozmowę usianą tymi samymi pytaniami zadawanymi wielokrotnie, dopytywaniem o nieistotne szczegóły, dygresjami itp. Nie przeszkadzałoby jej to, gdyby nagle z ogrodu nie doszedł jej dźwięk, jak to określiła, „śmierci we własnej osobie”. Kobieta usłyszała przerażające odgłosy, które bez wątpienia pochodziły z gardła Lokiego. Brzmiał, jakby brał udział w ulicznej zadymie! Devi była nieco spanikowana, ponieważ klient uporczywie nie chciał się rozłączyć, a ona obawiała się, że coś złego dzieje się Lokiemu. Tak szybko, jak to możliwe, wybiegła i zobaczyła… dwóch przeraźliwie miauczących na siebie Lokich!

View post on imgur.com

 

Jak rozpoznać Lokiego?

Zdezorientowana Devi nie wiedziała, jak je rozdzielić i którego czym prędzej zabrać do domu.

Pierwsza myśl: przecież mój kot ma na sobie szelki i po tym go rozpoznam! A nie… Oczywiście po raz kolejny Houdini wyplątał się ze swojej uprzęży i nie ma już żadnych znaków szczególnych!

Tak opisała tę sytuację na portalu społecznościowym. Na szczęście po dłuższej chwili zauważyła, że jeden z kotów jednak ma na sobie czarną uprząż. Chwyciła go i zabrała do domu. Niestety przy rozdzielaniu nieprzyjaznych kotów Devi została podrapana w rękę, co zaniepokoiło wiele osób komentujących jej post.

Nie wiesz, co robić, gdy koty się biją? Nie martw się, TUTAJ znajdziesz niezbędną wiedzę.

Mimo waśni…

Mająca wielkie serce dla kotów Devi postanowiła w ferworze walki zrobić obydwu kotom zdjęcie, by móc odnaleźć właściciela klona Lokiego. Drugi Loki szybko bowiem uciekł i Devi nie była w stanie go znaleźć, by sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Trzeba też powiedzieć, że choć uciekł, to zrobił to w wielkim stylu! Koci klon chciał tak szybko ulotnić się z miejsca zdarzenia, że kiepsko wycelował i zamiast przeskoczyć przez płot… uderzył w niego i zsunął się niczym postać ze starej kreskówki. Musiało to wyglądać komicznie, ale mogło być bardzo niebezpieczne. Devi starała się zwabić mruczka, żeby sprawdzić, czy jest cały, ale już go więcej nie zobaczyła. Mimo tego, że kot wprosił się na podwórko i zygał do jej kota, wystawiła mu miseczkę z jedzeniem.

Chcesz wiedzieć, jak przejawia się pokaz sił w kocim świecie? Zapraszamy TUTAJ.

źródło: Boredpanda | zdjęcie główne: Instagram

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg

Zobacz powiązane artykuły

31.05.2023

Jak kot, to manul. Jak mieszkać, to na Mount Everest. Naukowcy w szoku!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Te dzikusy są wielkości dachowca i może dlatego nigdy dotąd nie dały się zauważyć w tym miejscu. Na południowej ścianie Mount Everestu odkryto ślady świadczące o tym, że żyją tam manule stepowe.

null

undefined

31.05.2023

Najpierw psy, teraz koty! Obowiązkowa rejestracja fińskich zwierząt domowych

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Całkiem niedawno fińskie media poinformowały o wprowadzeniu rejestru psów. Teraz planują wprowadzić ewidencję wszystkich kocich mieszkańców.

rejestr kotów w Finlandii

undefined

26.05.2023

Kolejna ofiarą człowieka. Kotek znaleziony w wersalce na wysypisku śmieci

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Przerażające odkrycia pracowników gdańskiego Zakładu Utylizacyjnego. W ciągu ostatnich dwóch tygodni znaleźli na wysypisku śmieci sześć żywych kociąt. Najmłodszy, porzucony w wersalce, ważył zaledwie 158 gramów. 

kotek z wysypiska na śmieci

undefined

Koty i Psy - E-booki (1).png

Pobierz darmowy poradnik!

Zapisz się na newsletter i odbierz ebook „Poznaj całą prawdę o kotach” całkowicie za darmo

Zapisz się