Zamieszaj w kociej misce! Jak włączyć nową karmę w dietę kota?

Jeżeli kupujesz kocią karmę, to wiesz, jak ogromny jest wybór – producenci oferują dziesiątki rodzajów i smaków, w sklepach dosłownie co chwilę pojawiają się jakieś nowości. Aż kusi, żeby wziąć coś na próbę, prawda? Tymczasem twój kot… wcale nie jest zainteresowa­ny nowinkami. Od miesięcy je to samo, a na wszelkie zmiany w misce reaguje strajkiem głodowym. Brzmi znajomo? Cóż, to częsty scenariusz.

Choć trudno nam to zrozumieć, wiele kotów domowych ma swój ulubiony rodzaj karmy i może jeść ją latami. Nie ma dowodów, by to było niezdrowe, choć część naukowców zwraca uwagę, że w naturze kocia dieta jest bar­dziej urozmaicona. Problem może się pojawić wtedy, gdy ulubiona karma się skończy i akurat nie będzie jej w skle­pie albo – co też może się zdarzyć – po prostu zniknie z rynku. Biorąc to wszystko pod uwagę, warto od czasu do czasu zachęcać kota do drobnych zmian i poszerzać jego kulinarne horyzonty. Trzeba to jednak robić umiejętnie!

O tym musisz pamiętać, gdy zmieniasz koty karmę

Zdrowie i komfort twojego kota są najważniejsze – aby je chronić, koniecznie przestrzegaj poniższych zasad.

Zmiany wprowadzaj powoli

Kotu zasmakowała nowa karma? Świetnie, ale nie rezygnuj od razu ze starej – zastępuj ją stop­niowo. Układ pokarmowy pupila musi się przyzwyczaić do no­wości. Nagła zmiana spowoduje problemy z trawieniem.

Nigdy nic na siłę

Kota nigdy NIE WOLNO głodzić – jeśli uparcie nie chce jeść jakiejś karmy, daj mu to, co lubi. Bra­nie na przeczekanie nie ma sensu (mruczki są uparte) i jest bardzo niebezpieczne. Nawet krótkotrwała głodówka prowadzi u kota do uszkodzenia wątroby!

Kot choruje? Nie kombinuj!

Jeśli twój kot ma jakiekol­wiek problemy ze zdrowiem (np. cukrzycę, kłopoty z ner­kami, cierpi na niewyjaśnione biegunki), to każda, nawet naj­mniejsza zmiana w jego diecie musi się odbywać za zgodą i pod kontrolą weterynarza. Eksperymenty na własną rękę są w takich wypadkach abso­lutnie zakazane!

Pora na degustację. Smacznego!

Jak namówić mruczka, by spróbował nowych smaków? Oto kilka wskazówek.

Czym skorupka za młodu nasiąknie…

Dzieciństwo i dojrzewanie kota to czas kształtowania się jedzeniowych preferencji. Kocie młodziaki są bardziej otwarte na nowości. Chętniej pró­bują nowych smaków i konsystencji, oswajają się z nimi i wybierają ulubione. Dlatego, jeśli masz w domu malucha, to od początku staraj się zapoznawać go z różnymi opcjami, by w przyszłości akceptował więcej niż jedną pozycję z układanego przez ciebie menu.

Nie kij, lecz marchewka

Kupiłeś nową karmę i natychmiast po­dajesz ją kotu zamiast starej? To prosta droga do… buntu. Spróbuj inaczej: daj kotu to, co zwykle. Jednocześnie obok miski postaw dodatkowy talerzyk i wyłóż na niego łyżeczkę nowego pokarmu. Nie zrażaj się, jeśli mruczek nie zechce od razu spróbować – cierpliwie powtarzaj ten manewr przez kilka dni. Jest duża szansa, że ciekawość zwycięży i kot zdecyduje się na degustację.

Zaoferuj nowe… tekstury

Spróbuj pokazać swojemu mruczkowi, że świat nie kończy się na jego ulubio­nym daniu. Może mięsne kawałki w aro­matycznym sosie? Albo lekki pasztet? A może fileciki w delikatnej galaretce? Sięgaj po karmy o różnych konsysten­cjach, jednocześnie wybierając smaki możliwie zbliżone do tego, który twój kot lubi najbardziej.

Spróbuj na ciepło

Zapach jedzenia ma dla kota duże zna­czenie – aromatyczny posiłek często jest postrzegany jako bardziej apetyczny. Spróbuj to wykorzystać i lekko podgrzej nową karmę w kuchence mikrofalowej. A nuż da się skusić?

Korzystaj z pakietów próbnych

Eksperymentuj i proponuj swojemu kotu karmy różnych producentów. Grunt, by miały dobry skład i odpowiadały jego potrzebom zdrowotnym. Wiele marek oferuje karmę w minipuszkach i małych saszetkach – w sam raz na spróbowanie. Możesz też mieszać smaki, by stopniowo odkryć, co działa na twojego pupila.