Gary – od złamanego biodra do podróży po świecie

Ewa Potępa

Ewa Potępa

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Gary to biało-szary kot z Kanady. Na początku nie wydawało się, aby jego życie miało malować się w pięknych barwach. I właśnie wtedy Gary został adoptowany. Kociak miał złamane biodro, więc – przynajmniej na początku – wymagał specjalnej opieki. Jak tylko wyzdrowiał, zaczął pokazywać swój wyjątkowy charakter.

gary

fot. IG/greatgramsofgary

Zaczęło się od spacerów...

Gary od samego początku miał w sobie ducha przygody.

Zaczęliśmy go wyprowadzać po tym, jak kilka razy uciekł z naszego mieszkania. Zdecydowaliśmy, że jeśli chce zwiedzać świat, musi być na smyczy – wspomina James Eastham, jego opiekun. 

Niedługo po tym, jak Gary zaczął wychodzić na zewnątrz, całą rodziną przenieśli się w góry.

Powoli pracowaliśmy nad dalszymi trasami, upewniając się, że odnajdzie się w nowym otoczeniu, zanim spróbujemy czegoś więcej – wspominają opiekunowie.

Pierwsze piesze wędrówki Gary odbywał po podwórku i lokalnym parku. Po pewnym czasie zaczął wędrować po górach. Niedługo potem towarzyszył swoim opiekunom w różnych fantastycznych aktywnościach, takich jak paddleboarding czy spływy kajakowe.

Pewnej zimy, niedługo po przeprowadzce w góry, okolica, w której zamieszkali Garry i jego właściciele, została zasypana śniegiem. Jedynym sposobem na wydostanie się z domu była dla Jamesa jazda na nartach.

Góry wyglądały cudownie, była też przyjemna temperatura. Gary chciał wyjść, więc po prostu wziąłem go na przejażdżkę – wspomina.

Od tamtej pory kot często towarzyszy mu na stoku. Ubrany w specjalne gogle oraz puchową kurteczkę poddaje się śnieżnemu szaleństwu. 

Kot, który lubi... wodę!

Gary uwielbia również wodę. Jest znany z tego, że lubi dołączyć do swoich właścicieli pod prysznicem, nie ma również nic przeciwko pływaniu. Jeśli nie jeździ na nartach i nie pływa, prawdopodobnie wędruje po górskich szlakach. Najdłuższa trasa, jaką pokonał to 37-kilometrowa wędrówka na płaskowyż Opabin w pobliżu jeziora O'Hara. 

Kiedy Gary nie ma już ochoty na dalszy marsz, po prostu kontynuuje podróż na ramionach swoich opiekunów. Ma również specjalny plecak, w którym może dać odpocząć łapkom, nie tracąc przy tym możliwości obserwowania otoczenia.

 

Od bezdomniaka do celebryty

Gary to prawdziwy koci celebryta. Na Instagramie obserwuje go 532 tysięcy osób, na TikToku drugie tyle. Chociaż firmy zasypują go ofertami współpracy, on pozostaje wierny swoim przekonaniom. Jedyne reklamy na jego profilu to te dotyczące sprzętu outdoorowego, który może wykorzystać podczas kolejnych wypraw. 

Historia Gary'ego pokazuje też, że każdy kot może mieć szczęśliwy, a nawet niezwykle aktywny dom. Postawa opiekunów, którzy na pierwszym miejscu stawiają bezpieczeństwo i komfort kota, nie rezygnując z tego, co mruczek lubi najbardziej, może być natchnieniem dla wielu kocich rodziców z całego świata.

 

Źródło: IG/greatgramsofgary

Podziel się tym artykułem:

Ewa Potępa
Ewa Potępa

Miłośniczka dobrego jedzenia i podróży. Za punkt honoru stawia sobie pogłaskanie każdego napotkanego kota. W poprzednim życiu była Pandą Wielką.

Polecane przez redakcję

Reklama

Zobacz powiązane artykuły

Ladies and gentlemen, przed państwem Larry – najważniejszy kot w Wielkiej Brytanii

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Chociaż na przestrzeni lat w siedzibie brytyjskiego premiera zaszło wiele zmian, to jest jeden pracownik, który mieszka pod tym adresem od ponad dekady. I wygląda na to, że nie ruszą go stąd żadne polityczne zawirowania. Mowa o Larrym – Głównym Myszołapie w służbie Sekretariatu Gabinetu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

larry najważniejszy kot wielkiej brytanii

undefined

Tygodniami bez jedzenia i wody. Miki przeżył koszmar po śmierci opiekunki

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Dziesięcioletni kot po śmierci opiekunki został sam w mieszkaniu. Jego losem przejęła się tylko jedna pani – sąsiadka.

Kot przeżył koszmar po śmierci opiekunki

undefined

Kot o zielonej sierści? Takiego mruczka znalazł mężczyzna z Białorusi!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Mieszkaniec Białorusi ma w domu zielonego kota... Niecodzienny wygląd mruczka zadziwia i zachwyca. Czy to efekt farbowania? Zobaczcie sami!

znalazl zielonego kota

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się