03.12.2018

Typy kotów u weterynarza: którym z nich jest twój futrzak?

author-avatar.svg

Koty.pl

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wyprawa do lecznicy to dla twojego kota wyzwanie czy… czysta przyjemność?

kot u weterynarza

fot. Shutterstock

Poobserwuj, jak twój zachowuje się twój kot u weterynarza, a potem przeczytaj nasz tekst i sprawdź, jakim jest typem pacjenta!

Typ nr 1: awanturnik, czyli syrena alarmowa

Poznasz go po miauknięciach. A właściwie – po zawodzeniu. Zaczyna się już w transporterze, do którego musisz pakować kociaka podstępem. Wychodzisz z domu – wrzask. Kierujesz się w stronę lecznicy – pół osiedla słyszy, że właśnie czeka was kontrolna wizyta. W poczekalni – ratuj się kto może! Mruczek krzyczy oczywiście na wszelki wypadek: choć weterynarz jeszcze go nie dotknął, wszyscy w okolicy są pewni, że kotu dzieje się straszna krzywda i (w najlepszym przypadku) najpewniej operują go bez znieczulenia. Krzyk to dla takiego typu kota najlepszy sposób na rozładowanie stresu.

Typ nr 2: pupil weterynarza

Inaczej kot-model (zwany tak z racji idealnego zachowania) lub mruczek, który nie boi się niczego. Ze stoickim spokojem znosi wszystkie zabiegi – nawet nie miauknie. Przyjmuje pozycje zgodne z oczekiwaniem lekarza, ewentualnie – nie protestuje, gdy doktor kocie ułożenie zmienia. W przypadku kłopotów – wystarczy druga para rąk: twoja, nie wszechwładnej asystentki z lecznicy (w jakiś magiczny sposób, asystentki i asystenci naprawdę potrafią utrzymać kota na miejscu!). Weterynarze go kochają. Ty natomiast masz wielkie szczęście! Najpewniej ze zdziwieniem patrzysz na inne, miotające się koty i współczujesz ich opiekunom. ?

Typ nr 3: kot-węgorz

Typ częściej spotykany wśród samiczek, zwany, z racji swego zachowania, kotem-węgorzem. Wyślizguje się z rąk od pierwszego momentu, gdy zostanie wypuszczony z transportera w lecznicy. Zwykle w celu pobrania krwi lub zaaplikowania tabletki, trzeba 3 par rąk, aby przytrzymać choć na chwilę taką małą „wiję”. Gdy ucieka – bywa nieuchwytny, a wizyta przedłuża się o dobre kilkanaście minut z racji czasu potrzebnego na złapanie i ponowne przytrzymanie takiego ancymonka.

Typ nr 4: agresor

Bardzo trudny typ. Ten kot u weterynarza na wszelką pomoc reaguje strachem przeradzającym się w agresję. W ruch idą pazury, zęby, w skrajnych przypadkach – potrzebne są rękawiczki. Po powrocie do domu zwykle zamienia się w aniołka i oczekuje przysmaków w ramach wynagrodzenia. Weterynarze, choć przyzwyczajeni, mają sporo kłopotów z takim pacjentem.

Typ nr 5: kot – kamień

Postawa z założenia podobna do typu „pupil weterynarza” – taki kot u weterynarza jest spokojny i pozwala na wszystkie niezbędne badania. Różnica polega jednak na tym, że futrzak, w oczekiwaniu na niewiadomą , nieruchomieje z obawy przed tym, co go czeka. To jego mechanizm obronny – znacie ten moment, gdy kot wychodzi pierwszy raz na spacer i zamienia się w kamień? Właśnie! Kot – kamień bywa bezproblemowy, należy jednak pamiętać, że za jego zachowaniem kryje się po prostu… strach. Warto zatem przygotować się odpowiednio do wizyty, by zminimalizować czas przeznaczony na spotkanie z lekarzem.

Typ nr 6: ciekawski eksplorator

Pupil, który przejawia zainteresowanie wszystkim, co znajduje się w lecznicy. Zwykle bywa przynoszony na rękach lub wypuszczany na miejscu z transportera, zaś opiekun posiłkuje się jedynie smyczą. Przechadzając się po terenie poczekalni, nie obawia się innych futrzastych pacjentów i sam inicjuje kontakt. W gabinecie często ucieka ze stołu badań – głównie po to, by móc zwiedzić wszystkie kąty. Nieustannie trzeba przywoływać go do porządku, nie ze względu na jego strach, ale ciekawość – u weterynarza czuje się jak ryba w wodzie i kocha odkrywać przestrzenie! Jeśli jesteś szczęśliwym opiekunem tego typu kota – musisz być dumny z jego duszy odkrywcy!

A jaki zachowuje się twój kot u weterynarza?

Którym jest typem? A może łączy kilka z wyżej wymienionych? Koniecznie daj nam znać w komentarzach!

Autor: Marta Martyniak
Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Koty.pl

Koty.pl to portal tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

24.07.2025

Małe rytuały, wielka miłość. Dlaczego kot potrzebuje codziennej dawki bliskości?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Koty potrafią być niezależne, pełne gracji i wyrafinowania, ale jest jedna rzecz, której naprawdę potrzebują każdego dnia: bliskość w znanym rytmie. Bo choć nie domagają się uwagi tak jak psy, tworzą głęboką więź przez rutynę, powtarzalność i rytuały – te codzienne, drobne chwile, które dla opiekuna mogą wydawać się zwyczajne, a dla kota są fundamentem poczucia bezpieczeństwa.

null

undefined

08.07.2025

Czy strzyżenie kota latem jest potrzebne i bezpieczne?

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Golenie kota latem to temat, który jak bumerang wraca co roku. Koci fryzjerzy mają o tej porze więcej pracy ... Czy słusznie?

golenie kota latem

undefined

13.06.2025

Recenzja MOVA V50 Ultra Complete: robot sprzątający przyjazny kociemu domu

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Czy robot sprzątający może być kociarzem? Jeśli tak, to MOVA V50 Ultra Complete z pewnością nim jest. A jeśli nie – to na pewno jest jednym z najskuteczniejszych pomocników w walce z sierścią, śladami łap i żwirkiem z kuwety. Co potrafi robot sprzątający MOVA? Przekonajmy się!

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się