Kocie tajemnice, czyli kilka faktów i mitów…

Koty to jedne z najstarszych i zarazem najbardziej tajemniczych zwierząt. Sprawdź, jaka historia się za nimi kryje.
Koty są tajemniczymi istotami. W ciągu wieków ludzie wielokrotnie zastanawiali się czy ich natura jest dobra czy zła. Były postrzegane, jako święte i diaboliczne, kojarzono je zarówno ze szczęściem, jak i z przekleństwem.
Mity o kotach, które wciąż są żywe
Wtedy właśnie, gdy kotom nadawano cechy ponadnaturalne zrodziło się wiele mitów i przesądów ich dotyczących. Niektóre z nich są żywe do dziś…
- Jeśli czarny kot przebiegnie ci drogę spotka cię coś złego. Uratować sytuację podobno może… szybkie splunięcie.
- Jeśli kot opuści dom, w którym jest chora osoba i nie uda się go odnaleźć ta osoba umrze
- Jeśli kot drapie się za uchem – będzie padać.
- Jeśli rano po obudzeniu zobaczysz bawiące się koty ten dzień będzie nieudany
- Żeglarze zabierali zawsze koty na pokład. W przypadku ciszy na morzu zamykali kota w kredensie – to gwarantowało wiatr.
- Jeśli kot kicha w pobliżu kobiety w dniu jej ślubu, będzie miała szczęśliwe życie
- Głaskanie ogona czarnego kota wyleczy jęczmień na oku.

A zaczęło sie od…
W starożytnym Egipcie koty udomowiono ok. 3000 lat temu. Zwierzęta te uznawano za święte, ich postać przybierali nawet bogowie. Popularne była też wiara w to, że w świecących oczach kota zaklęta jest uzdrawiająca moc słońca. Zabicie kota było karane śmiercią. Co ciekawe, w kraju faraonów czarny kot przebiegający drogę uznawany był za zwiastun… szczęścia.
Starożytni Hebrajczycy wierzyli, że koty zostały stworzone dopiero na Arce, gdy Noe borykał się z problemem plagi myszy. Bóg wysłuchał gorących modlitw gospodarza i z nozdrzy śpiących lwów wyskoczyła para kociąt.
Koty miały wyjątkowo ciężkie życie w Europie. Przez wieki uważane tu były za złe duchy, sprzymierzeńców zła żerujących na cierpieniach i nieszczęściach ludzi. Czarne koty były bezlitośnie tępione, posądzano je o wiele grzechów, w tym nakłanianie ludzi do zła. Wielokroć ofiarami tzw. procesów czarownic były również wszystkie koty oskarżonej.
Od XVI wieku zaczęło przeważać pragmatyczne podejście do współżycia z kotami. Pomimo braku zaufania do tych zwierząt i braku zrozumienia ich natury dostrzeżono zalety. Łowne koty ograniczały populacje gryzoni, odpowiedzialnych wtedy nie tylko za straty ekonomiczne, ale i za zagrożenie epidemiologiczne. Zarazy nawiedzające Europę roznoszone były m.in. przez szczury, hodowla kotów minimalizowała zagrożenie. Nie zmieniło to jednak faktu, że do kotów wciąż podchodzono nieufnie.