Sąsiedzi zareagowali po trzech tygodniach
Trzy tygodnie – tyle czasu potrzebowali sąsiedzi, aby poinformować służby o niepokojącej sytuacji w jednym z mieszkań. Nie zaalarmowała ich jednak nieobecność mieszkającego tam mężczyzny, ale brzydki zapach, który wydobywał się z mieszkania. Powiadomieni o sprawie pracownicy administracji wezwali na pomoc policję, gdy lokator nie reagował na wołanie i pukanie do drzwi.
Po otwarciu lokalu znaleziono zwłoki mężczyzny. Według wstępnych oględzin zmarł on mniej więcej trzy tygodnie wcześniej. Mieszkanie było bardzo zagracone i brudne. Obok zwłok człowieka leżały również zwłoki dwóch kotów. Tymczasem według sąsiadów z mężczyzną mieszkały cztery zwierzaki.
Trwają poszukiwania kota
Na miejsce wezwani zostali pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu. Udało im się odłowić jednego kota, który siedział nieopodal zwłok.
Stan kotka, który do nas trafił, nie pozwala jeszcze na ocenę jego szans na przeżycie – napisali pracownicy schroniska w mediach społecznościowych.
Nadal nie udało się odszukać czwartego kota. Można jednak podejrzewać, że żyje.
W dniu dzisiejszym wszyscy pracownicy schroniska w asyście policji weszli na teren mieszkania w poszukiwaniu kotka. Poziom zagracenia mieszkania jest niewyobrażalny. Słychać jego miałczenie, ale nigdzie go nie widać. Została wysypana karma oraz postawiony półmisek z wodą. Czekamy aż mieszkanie zostanie uprzątnięte – niestety my nie mamy prawa dotykać rzeczy denata – poinformowali pracownicy 9 października.
Sprawa jest nadal w toku.
Źródło: facebook.com/BSBZ.U.M.Kalisz