Kleszczom sprzyja ciepło
Te pasożyty są aktywne w temperaturze powyżej 5 stopni Celsjusza. Śnieg i mróz zimą przetrzymują, ukrywając się w ściółce czy korze drzew. Niestety – ostatnie stosunkowo łagodne zimy w Polsce sprawiają, że aktywność kleszczy utrzymuje się właściwie… cały rok! Co więcej, nawet chwilowa odwilż i wzrost temperatury podczas ostrzejszych zim mogą sprawić, że kleszcze wyjdą z ukrycia i będą czekać na żywiciela.
Kleszcze zimą u kota nadal mogą stanowić realne zagrożenie. Szczególnie wychodzący pupil może złapać kleszcza, zwiedzając okolicę. Wspinaczki na drzewa, przedzieranie się przez zarośla – te zachowania sprzyjają natrafieniu na wybudzonego z zimowego letargu pasożyta, który tylko czeka na okazję do żerowania. Nawet koty niewychodzące nie są w pełni bezpieczne. Kleszcza do domu może przynieść ze spaceru domowy pies albo… człowiek, na butach lub ubraniu.
Kleszcze zimą u kota – wyjątkowo niebezpieczne?
Można tak powiedzieć – przez naszą uśpioną czujność. Jeśli kojarzymy ich występowanie z określonym sezonem w roku, to zimą często nie bierzemy pod uwagę takiego zagrożenia. Nie sprawdzamy sierści pupila, nie stosujemy zabezpieczeń przeciwko pasożytom zewnętrznym… To spory błąd… Zwłaszcza że pojedynczego „zimowego” kleszcza znacznie łatwiej przeoczyć niż cały ich wysyp. Tymczasem wystarczy jeden zainfekowany pasożyt, żeby nasz pupil uległ zakażeniu jedną z groźnych chorób odkleszczowych.
Najczęściej występującą kocią chorobą, przenoszoną m.in. przez kleszcze, jest hemobartonelloza, wywołana przez bakterie z rodzaju Mycoplasma. Jej powikłaniem jest groźna w skutkach anemia. Nieco rzadziej spotykane, ale również diagnozowane u kotów choroby odkleszczowe to anaplazmoza, erlichioza oraz borelioza. Mało kto wie również, że kojarzona głównie z psimi zachorowaniami babeszjoza może wystąpić również u kota – choć niekoniecznie w tak ostrym przebiegu, jak zwykle ma miejsce u psów.
Wszystkie te schorzenia mają jedną wspólną cechę – ich początkowe objawy są bardzo mało specyficzne, a sama choroba może rozwijać się nierozpoznana przez wiele tygodni. Utrata apetytu, zmiana zachowania, zmniejszenie aktywności, złe samopoczucie… Te symptomy mogą dotyczyć wielu rozwijających się dysfunkcji w organizmie. To dlatego kleszcze zimą u kota są szczególnie niebezpieczne! Jeśli nie zauważyliśmy, że nasz kot miał kleszcza, o co nietrudno przy pojedynczym, „zimowym” osobniku – nie przekażemy tej informacji lekarzowi weterynarii na wizycie… Przez to postawienie prawidłowej diagnozy może znacznie się przedłużyć, a choroba wyrządzić więcej szkód w organizmie zwierzaka.
Jak uchronić pupila przed chorobą?
Przede wszystkim nie powinniśmy lekceważyć zagrożenia atakiem kleszcza przez cały rok. Zima, szczególnie ciepła i wilgotna, nie oznacza, że możemy zrobić sobie „urlop” od zabezpieczania pupila przed pasożytami. Warto zdecydować się na sprawdzone środki przeciwko pasożytom zewnętrznym, o udowodnionej naukowo wysokiej skuteczności i niskiej toksyczności – dla kota i jego otoczenia. Do takich preparatów należy Fiprex – obecny na rynku od wielu lat, dostępny w wygodnej do zaaplikowania formie kropli (spot on) oraz sprayu.
Zastosowanie tego produktu tworzy na skórze pupila warstwę ochronną i zabezpiecza kota przed inwazją kleszczy na okres do 4 tygodni. Znacząco zmniejsza to ryzyko zakażenia którąś z chorób odkleszczowych, nawet w przypadku naszej nieuwagi. Takie rozwiązanie sprawia też, że kleszcze wbite w skórę umierają. Ma to duże znaczenie w profilaktyce chorób odkleszczowych u kotów wolno żyjących, u których usunięcie wbitych kleszczy manualnie może nastręczyć sporych trudności. Fiprex zwalcza także pchły i wszy u kotów. Zastosuj ochronę sprawdzoną przez miliony polskich opiekunów – a ty i twój kot będziecie mogli spać spokojnie, nie martwiąc się o kleszcze także zimą!
Artykuł powstał we współpracy z marką Fiprex.