Przygotowania do wyjazdu – to ważne!
Już przed wyjazdem musimy pomyśleć o tym, jak skojarzyć kotu podróż w pozytywny sposób. Większość niewychodzących zwierzaków jest poza domem jedynie w trakcie transportu do lekarza weterynarii. Koty świetnie kojarzą wyjazd z czymś nieprzyjemnym. Takie skojarzenie powinniśmy zmienić na pozytywne. Tylko jak tego dokonać?
Na początek przyzwyczajajmy kota do transportera. Nie ma bezpieczniejszej opcji podróży niż ta, kiedy zwierzak jest zamknięty w transporterze, który można przypiąć do siedzenia pasem bezpieczeństwa.
Jak przyzwyczaić kota do transportera? Możemy na początek wrzucać do środka kocie smaczki albo zabawki, aby pozytywnie skojarzyć naszemu pupilowi wnętrze klatki. Przyda się też kocyk z zapachem domu i samego mruczka, aby poczuł się bezpieczniej. Dobrym pomysłem jest rozpylenie sprayu z feromonami, np. Feliway Classic. Należy to zrobić na 15 minut przed wpuszczeniem do środka kota. Gdy mruczek chętnie wchodzi do środka, zamykajmy go na chwilę w środku bez wynoszenia z domu i nagradzajmy za spokój.
Gdy kot przywyknie już do transportera, możemy pokusić się o wyjście na zewnątrz. Wszystko róbmy małymi kroczkami i dostosujmy warunki do charakteru mruczka. Jeśli mamy nerwowego kota, który łatwo się stresuje, wyjścia powinny trwać dosłownie kilka do kilkunastu sekund. Następnie stopniowo je wydłużajmy.
Tak samo przystosowujmy zwierzę do jazdy samochodem. Niech wycieczki będą krótkie i nie kończą się wyłącznie u weterynarza! W ich trakcie możemy zauważyć np. pierwsze objawy choroby lokomocyjnej. To będzie dobry moment, aby udać się do lekarza po środki, które złagodzą jej przebieg.
Bezpieczna podróż z kotem
Gdy nasz kot jest już w większym albo mniejszym stopniu przygotowany do podróżowania w transporterze, czas na wycieczkę! Powinniśmy na nią zabrać:
- smaczki, jeśli kot nie ma choroby lokomocyjnej,
- miskę i czystą wodę,
- kocyk, który włożymy do transportera – i dodatkowy na zmianę,
- kocią zabawkę, np. z kocimiętką,
- kuwetę z ulubionym żwirkiem – jeśli jedziemy w naprawdę długą podróż.
Kota zawsze przewozimy w transporterze! To najbezpieczniejsza forma transportu zarówno w pociągu, jak i autobusie czy samochodzie. W ten sposób zapobiegamy sytuacji, w której przestraszony kot ucieknie nam z kolan i wskoczy np. pod nogi kierowcy, co mogłoby spowodować wypadek.
Bardzo ważne jest odcięcie kota od niepotrzebnych bodźców. Większość mruczków unika na przykład głośnych dźwięków czy poruszających się obrazów. Ustawy transporter tak, aby kot nie miał dużego pola widzenia i nikt nie mógł do niego zaglądać, jeśli podróżujemy publicznymi środkami transportu. Jednocześnie mówmy do mruczka i głaszczmy go, jeśli to możliwe, nawet przez kratkę w drzwiczkach transportera. Nie otwierajmy go, aby zwierzak nie uciekł.
Bez stresu w podróży i po niej – o co zadbać?
Nie da się ukryć, że nawet kot przyzwyczajony do podróży czy często jeżdżący w różne miejsca może się stresować. W takim przypadku istnieje kilka sposobów na łatwiejsze zapanowanie nad niepokojem. To bardzo ważne, bo mruczki są niezwykle wrażliwe i każda stresowa, przedłużająca się sytuacja zwiększa u nich ryzyko pojawienia się poważnych problemów zdrowotnych.
Jednym z wygodnych sposobów na oswojenie stresu, zwłaszcza gdy podróżujemy z kotem, będzie Feliway Classic Spray. Produkt ten zawiera przetestowane przez lekarzy weterynarii odpowiedniki kocich feromonów policzkowych frakcji F3. Ich naturalna wersja jest produkowana przez kota, gdy ten czuje się komfortowo i bezpiecznie. Z tego powodu zastosowanie feromonów w sprayu w trakcie podróży zmniejsza poziom stresu. Możesz użyć ich też w nowym miejscu, aby ułatwić mruczkowi adaptację. Wystarczy rozpylić je w danym miejscu, a po 15 minutach dopuścić do niego kota!
Dlaczego warto mieć ze sobą taki spray w trakcie wyjazdów? Niekiedy zdarza się, że z nagłych przyczyn, np. choroby zwierzaka, musimy pojechać do nieznanego lekarza weterynarii. W takiej sytuacji rozpylenie syntetycznych feromonów przed podróżą uspokoi kota i zadba o jego komfort. A to oznacza spokojniejszy przebieg wizyty i efektywniejszą pracę lekarza, a w efekcie – krótszy pobyt w gabinecie i szybszą pomoc naszemu zwierzakowi.
Artykuł powstał we współpracy z marką Feliway.