Być może chciałeś kiedyś to zrobić, ale się bałeś, bo „to niehigieniczne”, „zarażę się czymś od kota”, „co powie rodzina i znajomi”. Teraz możesz już spokojnie polizać swojego kota, w pełni higienicznie i satysfakcjonująco dla obu stron. Przynajmniej tak twierdzi twórca gadżetu o nazwie Licki Brush.
Licki Brush – nadchodzi rewolucja
Jest to rodzaj specjalnie wyprofilowanej szczotki wykonanej z silikonu, służącej do czesania kota, tyle że zamiast trzymać ją w ręku, koniec umieszcza się w ustach. Spełnia dokładnie te same funkcje, co wzajemne wylizywanie się dwóch przedstawicieli kociego gatunku – pomoc w utrzymaniu higieny, a co ważniejsze – zacieśnienie wzajemnych więzów. Liżąc swojego kota jak kot, mówisz w jego języku, to lepsze niż głaskanie – przekonują pomysłodawcy.

Aby zebrać fundusze potrzebne na rozruch produkcji gadżetu, założono akcję na portalu kickstarter.com. Na 25 dni przed końcem akcji udało się zebrać 32 tysiące dolarów. W sumie zebrane fundusze przekroczyły o 15 tysięcy dolarów założony budżet. Licki Brush trafił do produkcji równo rok temu, w październiku 2016 roku. Miesiąc później pierwsza partia produktu opuściła fabrykę. Do sprzedaży gadżecik trafił w styczniu 2017 roku. Jeden egzemplarz kosztuje 25 dolarów.
Czy Licki Brush podoba się kotom? Możecie zobaczyć na poniższym filmiku.