Nieocieplona buda nie ochroni przed siarczystymi mrozami, łańcuch zaś to wyrok dla zwierzęcia – zamarznięcie. Wolontariusze Fundacji Dla Zwierząt w asyście policji interweniowali w sprawie kota. Jak informują pracownicy, był on przywiązany łańcuchem do płotu na terenie prywatnego ogródka.
Spacer „na siku”
Zdaje się, że wszelkie apele o zabieranie zwierząt do domu i zapewnianie im schronienia przed mrozem nie przynoszą pożądanych rezultatów. Wolontariusze fundacji w rozmowie z opiekunami usłyszeli, że kot był na spacerze, by załatwić jedną z potrzeb fizjologicznych.
Kot wrócił do domu, kolejne zwierzęta czekają na ratunek
Jak informują wolontariusze, kot wrócił do domu. Aktualnie nie ma żadnych podstaw do interwencyjnego odbioru zwierzęcia, a tylko do upomnienia opiekunów.
Monitorujemy sytuację kota i jednocześnie apelujemy o aktywne zgłaszanie podobnych przypadków, aby skutecznie chronić życie zwierząt w trudnych warunkach pogodowych. Wspólnie możemy działać dla dobra naszych bezbronnych przyjaciół.
Do fundacji napływają kolejne zgłoszenia o zwierzętach w potrzebie. Zima to dla nich najgorszy czas – większość z nich nie przetrwa bez ludzkiej pomocy. Nie bądźmy obojętni.
źródło i zdjęcie główne: www.facebook.com/fundacjabahati