Na balkonie jednego z mieszkań na warszawskiej Białołęce znalazła się lotopałanka. To ssak naturalnie występujący w Australii oraz Nowej Zelandii. Posiada charakterystyczne fałdy skórne, które umożliwiają mu wykonywanie długich skoków. Zwierzątko jest niezwykle zwinne, a poruszając się lotem ślizgowym, który opanowało do perfekcji, potrafi przeskoczyć nawet do ok. 55 m w dal!
Zmarzniętą i wystraszoną lotopałankę znalazł kot
O wizycie swojego opiekuna powiadomił kot, który zaciekawiony przybyszem zaczął miauczeć. Ten natomiast próbował zadziałać na własną rękę. Napisał o małym uciekinierze w social mediach z nadzieją na odnalezienie właściciela. Ci się znaleźli, ale było ich kilku. Nie chcąc oddawać zwierzątka w niepowołane ręce, mieszkaniec Białołęki postanowił poprosić o pomoc straż miejską.
Jeszcze przed przybyciem służb lotopałanka trafiła do transportera, gdzie czekały na nią kocyk, woda i ziarno. Była zmarznięta i wystraszona. Jednak szybko odzyskała energię – tuż po tym, jak znalazła się w ciepłym pomieszczeniu. Ekopatrol zaopiekował się zwierzątkiem i odwiózł ją do lecznicy przy ulicy Potockiej.
Przy okazji strażnicy Ekopatrolu przypominają, że posiadając egzotyczne zwierzę, należy mieć odpowiedni dokument, który to potwierdzi. Dzięki temu oszczędzi się ewentualnych wątpliwości podczas nieprzewidzianych sytuacji jak np. tej na Białołęce.
Lotopałanka to niewielki ssak z rodziny torbaczy, prowadzący nocny i nadrzewny tryb życia. Żyje w stadzie i głównie żywi się owadami.
Źródło: https://www.pap.pl
https://twitter.com/SMWarszawa/status/1654074624970203137?cxt=HHwWgoCx1fKGuvQtAAAA