W naturze kotów leży ukrywanie bólu, co niestety utrudnia opiekunom dostrzeżenie pierwszych symptomów choroby. W konsekwencji leczenie często zostaje wdrożone zbyt późno, a powrót do zdrowia trwa dłużej. Każde chore zwierzę wymaga od opiekuna szczególnej opieki i zaangażowania. Z tego względu warto byłoby mieć możliwość wzięcia wolnego dnia w pracy, by w pełni poświęcić swój czas pupilowi w momencie, gdy tego najbardziej potrzebuje.
Kot też rodzina. Płatny urlop na opiekę nad kotem
Międzynarodowa organizacja non profit zainicjowała rozmowy na temat dodatkowych dni wolnych na opiekę nad pupilami. Taka wzmianka w kodeksie pracy byłaby niewątpliwie radosną informacją dla kociarzy, którzy swoje miauczące czworonogi traktują jak pełnoprawnych członków rodziny. Fundacja Centaurus założyła, że na zajmowanie się zwierzęciem pracownik mógłby wykorzystać pełnoprawnie 7 dni przypadających na rok kalendarzowy – na przykład umożliwiłoby to opiekunowi w nagłych wypadkach na szybkie przetransportowanie pupila do weterynarza.
Urlop byłby płatny, ponieważ nie każdego stać na bezpłatne wzięcie wolnego. Ściślej mówiąc, pracownikowi, który zdecyduje się z tego skorzystać, miałoby przysługiwać 70% dniówki. Funkcjonowałoby to na zasadzie zwolnień chorobowych: wolne dni można by było wykorzystać wtedy, gdy lekarz weterynarii wystawiłby stosowne zaświadczenie informujące o powadze stanu zdrowia zwierzęcia i pilność wprowadzenia kuracji.
Mieszane opinie
Obecnie projekt został podpisany przez ponad 26,5 tys. osób, aby jednak trafił on do Sejmu potrzeba 100 tys. podpisów pod petycją. Nadal można podpisać się pod projektem, wchodząc na stronę fundacji Centaurus.
Pomysł cieszy się poparciem wśród pracowników, jednak istnieje spore ryzyko, że wzbudzi niechęć wśród pracodawców. Jak czytamy na stronie biznesinfo.pl ekspert prawa pracy, Katarzyna Siemienkiewicz, stwierdziła, że dodatkowe płatne urlopy mogą burzyć rytm pracy. Przeciwnicy projektu mówią także o tym, że niedługo zostaną wprowadzone dodatkowe płatne dwa dni urlopu, które będzie można wykorzystać w dowolny sposób – w tym na opiekę nad pupilem.
Skandynawskie urlopy na kota
Warto wspomnieć o tym, że w Norwegii, Szwecji i Finlandii już kilka lat temu wprowadzono prawo do trzydniowego, płatnego urlopu na kota. Pracownik, który adoptuje mruczka, może nie przychodzić do pracy po to, by monitorować proces aklimatyzacji zwierzaka w nowym domu. Mowa o skandynawskiej firmie o nazwie Musti Group. Tego rodzaju urlop „kocierzyński” to świetne rozwiązanie, szczególnie w wypadku, jeżeli w domu już wcześniej był obecny kot… Wymaga to stopniowej socjalizacji z nowym domownikiem. A jakie jest wasze zdanie na temat płatnego urlopu na opiekę nad kotem? Czy takie rozwiązanie powinno zagościć w polskich firmach?
źródło: www.biznesinfo.pl
