Firma Elona Muska, Starlink, ma ambitne plany dostarczania internetu w dowolne miejsce na świecie. Okazuje się jednak, że dostarcza też…ciepło mruczkom! Aaron Taylor zamieścił na Twitterze zdjęcie pięciu kotów, które zostały przez niego przyłapane na gorącym… talerzu satelitarnym. Wygrzewały się na rozgrzanej antenie.
Pewien użytkownik wspomnianej przed chwilą anteny Starlink z niewiadomych powodów zaczął mieć problemy z internetem. Nagle zaczęły zacinać mu się filmy w internecie, a strony długo się ładowały. Mężczyzna postanowił znaleźć przyczynę problemów. Nie spodziewał się jednak, że internet podkradają mu… mruczki!
Anteny Starlink jak magnes na koty
Okazało się, że antena Starlink działała świetnie do momentu, w którym koty odkryły, że mogą się na niej ogrzać w zimne dni. Opiekun mruczków tłumaczył jednak, że miały one zapewnione ciepło w innym miejscu. Antenę wybrały więc ze względu na jej szczególne właściwości.
https://twitter.com/Tippen22/status/1476985855981993984„Koty mają specjalny ogrzewany domek z wodą i jedzeniem – mówił opiekun zwierząt – Postanowiły jednak przy temperaturze sięgającej -25 stopni C usadzić się na antenie satelitarnej. Kiedy słońce zachodzi, udają się z powrotem do swojego domu” – relacjonował mężczyzna.
Koty wygrzewały się na antenie satelitarnej
Być może decyzja mruczków była spowodowana „samonagrzewającą się” funkcją anteny. Jej specjalna właściwość polega na regularnym roztapianiu śniegu, który na nią spada. Jak podaje portal The Guardian, w 2020 roku, inżynierowie Starlink zwiększyli wysiłek, aby „ulepszyć zdolność topnienia śniegu” przez technologiczny gadżet. Mruczki znalazły więc sobie idealne miejsce, które jest ciepłe i stale się podgrzewa.
Taylor powiedział, że obecność kotów na jego antenie satelitarnej utrudniła odtwarzanie filmów i wpłynęło na prędkość Internetu: „Nie wyłącza go całkowicie, ale zdecydowanie wszystko spowalnia” – powiedział.
Koty w zimę szukają ciepłych miejsc
Warto przypomnieć, że koty uwielbiają wygrzewać się w ciepłych miejscach. O ile więc latem nie stanowi to dla nich z reguły zagrożenia – wystarczy, że ułożą się leniwie na rozgrzanym parapecie lub w trawie na słońcu, w zimę sytuacja jest trudniejsza. Zdarza się, że mruczki przy minusowych temperaturach wygrzewają się przy rozgrzanym silniku samochodu. W konsekwencji może to skończyć się dla nich tragicznie. Mogą ułożyć się nad kołami samochodu lub pod maską. Zasypiają wtedy błogo i jeśli kierowca nie sprawdzi przed wyjazdem, czy wolno żyjący zwierzak nie zaklinował się w pod maską auta, kot może nie zdążyć uciec.
Przypominamy więc, żeby szczególnie w czasie zimowych miesięcy zwracać uwagę na los wolno żyjących i wychodzących kotów. Nigdy nie wiadomo, które ciepłe miejsce uznają za swoje bezpieczne schronienie.
