Zduńskowolanka znalazła na popularnym portalu sprzedażowym ogłoszenie dotyczące adopcji kota brytyjskiego. Kot miał być przekazany za darmo – wystarczyło jedynie opłacić transport. Sprzedający zaproponował jednak, by kontynuować korespondencję poza portalem, za pomocą e-maila. W wiadomości wysłał link do strony, gdzie kobieta miała podać swoje dane oraz adres dostawy.
Pierwszym krokiem było opłacenie 400 złotych za bilet lotniczy dla kota, który miał przylecieć z Francji. Później pojawiały się kolejne, rzekomo nieprzewidziane wydatki związane z transportem zwierzaka. Ostatecznie kobieta przelała łącznie 10 236 złotych. Kota jednak nigdy nie otrzymała, kontakt ze sprzedającym się urwał a pieniądze przepadły.
Co robić, by nie dać się oszukać?
Policja apeluje o ostrożność podczas zakupów online, szczególnie w okresie świątecznym, kiedy aktywność oszustów rośnie. Przypomina, by zawsze dokładnie sprawdzać wiarygodność sprzedawców i unikać przenoszenia rozmów poza oficjalne platformy sprzedażowe.
Zwierzę to nie rzecz – bądź odpowiedzialny
Oprócz ostrożności podczas zakupów, warto pamiętać, że decyzja o przygarnięciu zwierzęcia powinna być przemyślana i odpowiedzialna. Kot czy pies to nie prezent, lecz istota, która wymaga troski, miłości i długofalowego zaangażowania. Dlatego, zamiast szukać „okazji” w internecie, warto rozważyć adopcję ze sprawdzonego schroniska lub fundacji, gdzie pracownicy pomogą dobrać zwierzaka zgodnie z twoimi możliwościami i potrzebami.
Niech historia zduńskowolanki będzie przestrogą dla każdego, kto planuje przygarnąć czworonoga. Zwierzę to nie tylko koszt, ale przede wszystkim odpowiedzialność na całe życie.