Podatek do kotów w Polsce – czy faktycznie istnieje?
Każdy psi opiekun wie, że istnieje coś takiego jak podatek od psa. To, czy trzeba go płacić, regulują przepisy miejscowe. Niektóre grupy, np. rolnicy, są zwolnione z opłat w pewnych warunkach. Ostatnio jednak pojawia się wiele artykułów, które sugerują istnienie kociego odpowiednika takiej opłaty. Warto już na wstępie zaznaczyć, że nie jest to prawda. W Polsce nie istnieje podatek od kota i nie ma planów jego wprowadzenia.
Istnieje natomiast od zawsze podatek od nabycia zwierzęcia. Warto bowiem mieć na uwadze, że choć zwierzęta są chronione przez osobną ustawę, to kwestie ich nabycia i zbywania dalej rozstrzygane są według przepisów prawa odpowiedniego dla rzeczy.
Według przepisów Kodeksu cywilnego po nabyciu kota lub psa należy zapłacić PCC, czyli podatek od czynności cywilnoprawnych. Podstawą opodatkowania jest kwota 1000 zł, czyli zakup tańszego zwierzęcia nie generuje konieczności wnoszenia opłaty. Jeśli cena kota czy psa była wyższa, musimy w ciągu 14 dni od zakupu złożyć deklarację PCC-3 i zapłacić 2% podatku od kwoty zakupu. Tę znajdziemy w umowie podpisywanej z hodowcą.
Niemcy – podatek od kota, godzina policyjna
Szacuje się, że w całych Niemczech mieszka ok. 13 mln kotów, z czego 2,5 mln to koty bezpańskie. Według Niemieckiego Związku Łowieckiego właśnie te bezdomne i niedożywione koty stanowią zagrożenie dla zachowania bioróżnorodności, polując na dzikie ptactwo i małe ssaki. Dlatego związek domaga się, aby właściciele kotów przejęli za nie więcej odpowiedzialności – powiedział prezes związku Hartwig Fischer w poniedziałkowym wydaniu tabloida „Bild-Zeitung”. Fischer chwali tzw. model z Paderbornu. W mieście tym zarządzono w 2008 roku kastrację i obowiązek zgłaszania kotów. Związek Łowiecki w Niemczech popiera też wprowadzenie podatku od posiadania kota.
Z powodu wzrostu liczby kotów w schroniskach, niemiecka organizacja opieki nad zwierzętami Tierschutzbund do dawna domaga się wprowadzenia w całym kraju obowiązkowej kastracji wszystkich kotów, które właściciele wypuszczają na zewnątrz. Niekastrowane domowe mruczki wychodzące w dużym stopniu przyczyniają się do wzrostu populacji bezdomnych kotów. Poza obowiązkiem kastracji Tierschutzbund chce się też wprowadzenia obowiązku ich rejestracji.
Choć to tylko projekty, niektóre landy wprowadziły własne regulacje. W miasteczku Walldorf-Süd władze zakazały wypuszczania kotów samopas przez część roku. Tym, którzy nie zastosują się do zakazu, grożą wysokie kary nawet do 50 tysięcy euro. Wszystko to ma na celu ochronę drobnych gatunków ptaków, na które koty zwykle polują. W tym miejscu apelujemy też, aby nie wypuszczać kotów na dwór bez nadzoru. Kot domowy nie jest zwierzęciem dzikim, które musi polować, aby przeżyć – a jednocześnie jego instynkt łowcy przyczynia się do śmierci wielu ptaków i drobnych zwierząt w ciągu roku.
