Sceneria jak z horroru. Z filmem nie miała jednak nic wspólnego. Wszak zamiast rekwizytów na ogrodzeniu posesji zostały powieszone zwłoki trzech kotów. Zamarznięte i w znacznym stopniu rozkładu truchła zszokowały mieszkańców Zamościa, internautów i właściciela posesji. Z kolei, jak powiedział kierownik zamojskiego schroniska dla zwierząt, „z czymś takim spotyka się po raz pierwszy”. Kto stoi za tym niesmacznym żartem? Sprawę wyjaśnia policja.
Inscenizacja przy niezamieszkałym budynku
Ten obraz zostanie w pamięci na długo. Do tej pory ciężko uwierzyć, że na terenie jednej z zamojskich posesji odnaleziono zmumifikowane ciała trzech kotów, które w różnych pozach zawieszono na płocie. O szokującym znalezisku poinformowano funkcjonariuszy z policji i straży miejskiej. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że zasuszone zwłoki kotów zostały przypadkiem znalezione podczas rozbiórki pod podłogą niezamieszkałego od dwóch dekad budynku. Zwierzęta prawdopodobnie są martwe od kilku, a nawet kilkunastu lat. Jak się więc stało, że znalazły się na ogrodzeniu posesji?
„Nikt normalny by tego nie zrobił”
Funkcjonariuszom zamojskiej policji udało się też dowiedzieć, kto zamieścił zamarznięte koty na płocie. Jak się okazało, odpowiedzialny za całe zamieszanie jest mężczyzna, który wykonywał tam prace budowlane. Pracownik zapewniał, że nie zrobił tego dla żartu, a z powodu psa, który przebywał na terenie posesji.
Z naszych ustaleń wynika, że robotnicy zrobili to z uwagi na znajdującego się na posesji psa. Tłumaczyli, że nie chcieli, żeby pies miał do nich dostęp – powiedziała Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Co dalej z martwymi kotami? Odpowiednio zabezpieczone są przechowywane w chłodni. Policja prowadzi dalsze postępowanie. Sprawę nagłośnił też na swoim Facebooku radny miasta Zamość – Rafał Zwolak.
Zapisz się do newslettera Koty.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!
źródła: zamosc.tv, www.dziennikwschodni.pl
