28.11.2017
Kot w social media? Social petworking coach zrobi z twojego kota gwiazdę!
Joanna Nowakowska
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Internet co i rusz podbija nowa kocia gwiazda. Świat idzie z duchem czasu. Właśnie pojawiła się oferta pracy dla zwierzęcego kołcza.
fot. Shutterstock
Zalew kocich fanpage, blogów i profili na Instagramie jest tak duży, że coraz trudniej zaistnieć w wirtualnym świecie nowemu zwierzęcemu celebrycie. Nie wystarczy założyć pupilowi konto na znanym portalu internetowym, by z dnia na dzień pobił sławą Grumpy Cata czy Lil Bub. W dzisiejszych czasach, by kot w social media zaistniał, musi za nim stać profesjonalne wsparcie, znające się na umiejętności kreowania wizerunku i marki. W tym wypadku – wizerunku kota lub psa (bo najczęściej to te dwa gatunki zwierząt walczą o lajki i oznaczenia).
Nie ma cię na fejsie – nie istniejesz
Idąc z duchem czasu, Petlandia, londyńska firma, ogłosiła nabór na stanowisko pracy o dumnej nazwie social petworking coach. I faktycznie, zdobywca tej pracy będzie mógł być dumny – zostanie pierwszym przedstawicielem całkiem nowego zawodu.
Petlandia szacuje, że co szósty opiekun zakładał swojemu pupilowi co najmniej jedno konto w którymś z mediów społecznościowych. Nawet Bestia, osobisty pies Marka Zuckerberga, ma swój fanpage. Takie czasy – nie ma cię na fejsie – nie istniejesz. A skoro istnieje potencjalny rynek, trzeba stworzyć odpowiedniego specjalistę i sprytnie sprzedać jego umiejętności.
Social petworking coach – zawód przyszłości
Social petworking coach to nie nauczyciel dla zwierzaka, ale dla jego opiekuna. Ma być konsultantem i pomagać w promocji psa czy kota w social media. Uczy, co robić, by narodziła się gwiazda.
Skoro nowy zawód otrzymał już swoją nazwę, czas zastanowić się nad wymaganiami wobec kandydatów. A tych jest całkiem sporo. Pierwsze i najważniejsze to płynność poruszania się w nowych mediach, znajomość tajników kreowania wizerunku jako takiego i obeznanie ze światem zwierzęcych influencerów. Dalej – pomysłowość, niesztampowe pomysły, zmysł estetyczny oraz znajomość specyfiki targetu czyli miłośników kotów i psów. Bo to oni, nie same zwierzęta, będą śledzić, lubić, komentować i udostępniać stronę zwierzęcego celebryty. Gdzie w tym miejsce na miłość do zwierząt? Aby być skutecznym kołczem zwierzęcym, nie da się tego zrobić bez znajomości zasadniczego tematu – zwierząt. Kociarze i psiarze szybko wychwycą fałsz. Nie da się na dłuższą metę tylko udawać, że lubi się zwierzęta.
Jaka jeszcze umiejętność będzie brana pod uwagę? Przyda się otwartość spojrzenia na świat, komunikatywność, łatwość nawiązywania kontaktu z potencjalnymi fanami, a także znajomość zasad kompozycji, znaczenia barw, umiejętność wybrania tych najlepszych, najskuteczniej działających zdjęć zwierząt. Bo kot w social media stoi na fotografii. Fotografii kolorowej, przyciągającej uwagę, zaskakującej.
Zdjęcia muszą pokazywać naturę zwierzęcia w różnych sytuacjach, od wystudiowanych portretów po zdjęcia w ruchu i na łonie natury, a także obowiązkowe selfie. Sam kołcz nie musi osobiście zdjęć robić, ale powinien umieć wybrać te właściwe. To on daje twarz i czuwa nad całością niczym kierownik projektu. W razie niepowodzenia, to na jego głowę posypią się gromy niezadowolonych klientów. Miłośnik mruczka wiele wybaczy kotu, ale człowiekowi, który ma sprawić, że ów mruczek zawojuje internet – już nie. Bo przecież koci fanpage lub profil na Insta ma w dalszej perspektywie poważne zadanie do spełnienia.
Kot w social media ma zarabiać
Tak, nazwijmy to po imieniu – zwierzęcy profil w internecie ma zarabiać na opiekuna, by ten już nie musiał chodzić do pracy i mógł całość swojego czasu poświęcić ukochanemu zwierzęciu. Tak przynajmniej jest za Oceanem.
Według serwisu Quartz, gdy gwiazda mediów społecznościowych osiągnie poziom 100 tysięcy obserwujących, może liczyć na kontrakty wysokości nawet 2 tysięcy dolarów – za na przykład pokazywanie produktów w postach lub udzielanie się towarzyskie.
Znane zwierzęta – gdy już staną się bardzo znane – mają szansę na wielką karierę: mogą stać się twarzami marek produkujących zwierzęce akcesoria, karmę, zabawki, mogą zagrać w filmie, mogą wystąpić w reklamie obok ludzkiej megagwiazdy, a tu już nie ma ograniczeń co do marki – mogą to być perfumy, ubezpieczenia, banki, samochody i co tam jeszcze przyjdzie do głowy pomysłowym specjalistom od reklamy. Na mniejszą skalę oznacza to koszulki, kubki, kalendarze, notesy i inne gadżety z wizerunkiem znanego kota czy psa.
Czy należy to potępiać? Czy jest to wykorzystywanie zwierząt? Temat na inną dyskusję. Póki nie traktujemy zwierzęcia jako maszynki do robienia pieniędzy, nie zamęczamy koniecznością brania udziału w sesjach fotograficznych i gwarnych wydarzeniach, póki wszystko rozgrywa się w warunkach naturalnych dla danego kota czy psa, we własnym domu i na własnym podwórku, może nie jest to taki zły pomysł? Wyznacznikiem granic jest szczęście zwierzęcia. Gdy zaczyna się stres u zwierzaka, trzeba przyhamować.
Kot w social media – jak to się wszystko zaczęło?
Wróćmy do początków mody na kocie blogi i profile. Ktoś wrzucił do sieci filmik ze swoim kotem, zdjęcie, a może zaczął prowadzić pamiętnik w imieniu swojego mruczka? Ktoś inny zalajkował, udostępnił dalej. Znajomi nieznajomym. Spodobało się, bo było w tym Coś. Może uroda kota, może zabawne zdjęcia lub słowa. Poszło jak śnieżna kula. Tak narodziło się wiele kocich gwiazd.
Uderzmy się w piersi – kto z nas nie lubi chwalić się swoim pupilem? Kto choć raz nie pokazał jego zdjęć czy filmików? O własnym pupilu potrafimy opowiadać godzinami. O jego wyjątkowości. Właśnie na tym oparte jest zjawisko narodzin zwierzęcej gwiazdy – na potrzebie oglądania niezwykłych zwierzęcych zdjęć i czytania historii o niezwykłych zwierzętach.
Zobacz powiązane artykuły
04.10.2024
4 października – Światowy Dzień Zwierząt 2024. Jak go obchodzić?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Co roku 4 października obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt. To wyjątkowe święto, które powinno nas zachęcić do głębszego spojrzenia na dobrobyt naszych podopiecznych, a także wielu gatunków dzikich zwierząt.
undefined
20.08.2024
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowali lek na koci katar!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Jeszcze z zeszłym roku pisaliśmy o obiecujących badaniach zespołu z Uniwersytetu Jagiellońskiego nad opracowaniem leku na koci katar, a dziś możemy z radością napisać - UDAŁO SIĘ! Naukowcy ogłosili przełomowy krok w leczeniu tej powszechnej dolegliwości. Opracowany przez nich nowy lek obiecuje znaczne poprawienie jakości życia kotów cierpiących na wirusowe zapalenie górnych dróg oddechowych.
undefined
24.06.2024
Heroiczna akcja ratunkowa! Strażacy z Gdańska uratowali tonącego kota
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W niedzielny poranek strażacy z Gdańska przeprowadzili wyjątkową akcję ratunkową, która - na szczęście - zakończyła się sukcesem. Po dramatycznym zgłoszeniu dotyczącym topiącego się kota w kanale Raduni, ekipa strażaków niezwłocznie wyruszyła na ratunek.
undefined