Nauka jogi? Tylko w towarzystwie kota!

Co ma kot do jogi?

Jeden z pierwszych tego typu przybytków otwarto w Santa Barbara. Jeśli tylko masz ochotę, możesz spędzić 60 minut na ćwiczeniach jogi i rozciąganiu się pod okiem trenera oraz – mruczącego trenera.

Na swojej stronie kawiarnia Cat Therapy tak zachęca do odwiedzin: „Spodziewaj się zabawy, niepowtarzalnego doświadczenia, które rozjaśnia serce. Wszystko okraszone towarzystwem kotów chętnych na głaski i przytulania. Dzięki nam będziesz mruczał na zewnątrz i w środku.”

Wszyscy są mile widziani, oczywiście poza skrajnymi felinofobami i osobami z ostrą alergią na koty.

Koty pomagają ludziom – ludzie pomagają kotom

Koty w Cat Therapy nie są przypadkowymi zwierzętami. Wszystkie są mieszkańcami miejscowego schroniska dla zwierząt. To właśnie koty nadają niepowtarzalną atmosferę nietypowemu przybytkowi. Można tu napić się kawy lub innych napojów, przekąsić coś pysznego, zrelaksować się i oczyścić umysł – a wszystko przy dźwiękach kociego mruczanda.

Jeśli któryś z kotów podbije twoje serce na tyle, że ciężko ci opuścić Cat Therapy, masz jeszcze jedną możliwość – może zaadoptować kota, o ile oczywiście spełniasz odpowiednie warunki i wiesz, jak opiekować się mruczkami.

Cat Therapy jest miejscem, gdzie czujesz się jak w domu. I kawałek tego miejsca możesz zabrać ze sobą na stałe. Do ćwiczenia jogi nie potrzeba wiele – mata, świeże powietrze, kawałek podłogi. Tylko kota nie da się niczym zastąpić.

W miejsce adoptowanego szczęśliwca, pracownicy Cat Therapy „zatrudniają” kolejnego kota ze schroniska. Byle tylko nie bał się ludzi i lubił głaskanie. To miejsce zapewnia szczęśliwe chwile i daje szansę na odmianę życia. Zarówno ludziom jak i kotom.

źródło: mtv.co.uk, instagram.com/cattherapysb/