12.08.2023

Wypalone oko, urwany w połowie język – typowy koci spacer zamienił się w piekło

null

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Czym kierował się sprawca, który w tak okrutny sposób zadał zwierzęciu tyle cierpienia? Pytanie, które zadają sobie opiekunowie, osoby opiekujące się kotem i my. 

petarda w kocim pyszczku

fot. Shutterstock

Wychodził do ogrodu, a niekiedy oddalał się maksymalnie 200 metrów od domu – przekonują opiekunowie. Niestety ostatni spacer zakończył się dla kota tragicznie. To kolejna historia, w której człowiek okazał się wilkiem. Kim jest zwyrodnialec, który skrzywdził niewinne zwierzę? 

Spacer śmierci

Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli we Wrocławiu. Jak podkreślają opiekunowie, kot był wychodzący, zawsze jednak do domu wracał. Ostatni lipcowy spacer znacznie się wydłużył, co zaniepokoiło opiekunów. Kilka dni póżniej kot doczłapał się do domu. Był w tragicznym stanie. Lekarz weterynarii nie miał wątpliwości – w pyszczku kota wybuchła petarda. Zaczęła się walka o życie zwierzęcia.

Kot wrócił do nas bez oka, z w połowie urwanym językiem, przestawioną żuchwą i osmoloną nosogardzielą. Ktoś, kto to zrobił, zmasakrował naszego kotka – wypowiedział się dla „Gazety Wrocławskiej” opiekun kota.

Kto jest odpowiedzialny za cierpienie kota?

Kot przebywa w klinice weterynaryjnej, a koszty leczenia oszacowano na 10 tys. zł. Z powodu odniesionych obrażeń zwierzę nie jest w stanie samodzielnie jeść – pokarm podawany jest przez sondę. Oko zostało usunięte, gardło oczyszczone, żuchwa zaś nastawiona. Traumatyczny spacer odbił się też na psychice kota, który stał się nieufny i wystraszony. Mimo ogromnego bólu zwierzę dzielnie walczy. Stan kota z dnia na dzień jest coraz lepszy, jednak przed nim jeszcze długie leczenie. Wciąż nie wiadomo czy będzie mógł zamknąć pyszczek, a język odzyska sprawność. Razem możemy pomóc, wspierając zbiórkę: pomagam.pl/d7epem.

Opiekunowie kota zgłosili sprawę na policję. Szukają też sprawcy na własną rękę. Jeśli ktokolwiek wie lub ma podejrzenia, kim może być osoba odpowiedzialna za cierpienie zwierzęcia, proszony jest o kontakt z wrocławską policją. 

Pamiętajcie – na koty wychodzące czyha wiele niebezpieczeństw, również ze strony człowieka. Po stronie opiekuna należy zadbanie o bezpieczeństwo swojego pupila. Doskonałą alternatywą dla samodzielnych kocich wycieczek są spacery na smyczy.

źródło: www.wprost.pl

Pierwsza publikacja: 11.08.2023

Podziel się tym artykułem:

null
Magdalena Olesińska

Jako redaktorka SEO pragnę przenieść mruczące treści na szczyt internetowej kuwety. O tym, że każde „miau” ma znaczenie, wiem od wąsatej ekspertki – Fiony. Po godzinach buduję świat z Lego, nurkuję w książkach i kołyszę się w rytm życia.

Zobacz powiązane artykuły

14.05.2025

Nie tylko karmą żyje kot. Fundacja Psi Los rozpoczęła akcję „Bezpieczny Zwierzak”

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Bezdomne koty zmagają się z chorobami, pasożytami i zaginięciami. Dlatego Fundacja Psi Los rozpoczęła akcję „Bezpieczny Zwierzak”, w której każdy może pomóc za symboliczne 10 zł.

akcja bezpieczny zwierzak

undefined

23.04.2025

Kot utknął w uchylonym oknie – strażacy znów musieli interweniować

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

To nie pojedynczy przypadek, a powracający problem. W ciągu zaledwie tygodnia służby ratunkowe dwukrotnie interweniowały w sprawie kotów, które utknęły w uchylonych oknach.

kot utknął w oknie

undefined

08.04.2025

Kot przybity do drewna i spalony żywcem. Policja szuka sprawcy bestialstwa

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Do potwornego aktu przemocy wobec kota doszło w gminie Baborów w woj. opolskim. Zwierzę zostało przybite do drewnianej konstrukcji i prawdopodobnie podpalone żywcem. Sprawą zajmuje się policja. Funkcjonariusze apelują o pomoc w ustaleniu tożsamości kota i jego właściciela.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się