16.09.2021
Rybacy walczyli o życie kociąt do samego końca
Natalia Borzuta
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wzruszająca historia „morskich kociąt” i rybaków z Kołobrzegu. Mężczyźni wzorowo zaopiekowali się kocimi maluchami. W pierwszych i jednocześnie ostatnich dniach życia kociąt dali im ciepłe schronienie, poczucie bezpieczeństwa i dużo miłości.
fot. Shutterstock
„Akcja jak z filmu” – relacjonowała na swoim Facebooku Fundacja Ogon Do Góry. I rzeczywiście! Smutna historia kotków znalezionych na morzu nie skończyła się dobrze, ale postawa rybaków – bohaterów, którzy do samego końca walczyli o życie kociąt – jest godna podziwu!
Podczas jednego z sierpniowych poranków kołobrzescy rybacy wyruszali na morze kutrem rybackim KOŁ-148, żeby – jak relacjonuje Fundacja Ogon Do Góry – pilnować budowy rurociągów. Dopiero po wyruszeniu w morze rybacy zorientowali się, że nie są sami na pokładzie.
Kocie maluszki zaplątane w sieć rybacką
Na pokładzie mężczyźni spostrzegli sześcioro kocich maluszków zaplątanych w sieć rybacką. Kociej mamy nigdzie nie było – prawdopodobnie okociła się w porcie i wyszła na poszukiwanie pożywienia dla swoich dzieci. Po przybyciu zupełnie nieświadomych tego faktu rybaków kocia mama albo nie zdążyła wrócić do swoich pociech, albo przestraszyła się dźwięku odpływającego kutra i uciekła.
Prawdziwi bohaterowie – walczyli o życie kociąt do samego końca
Sebastian Szybowski, Miłosz Uruski oraz Marek Kowalczuk to nie tylko pracowici rybacy, ale także godni podziwu bohaterowie. Bardzo przejęli się losem kociaków i mimo trudnej sytuacji, starali się utrzymać maluchy przy życiu. Zawinęli kocie dzieci w ręczniki, osuszyli je i zaczęli szukać odpowiedniego miejsca na posłanie. Wykorzystali wszystko to, co mieli pod ręką – skrzynki rybackie wyłożyli miękkimi materiałami, następnie włożyli do nich butelki z ciepłą wodą, żeby ogrzać kocyki. Butelkę dla maluchów zrobili z dobrze umytej fiolki po olejku do papierosów elektronicznych. To właśnie do niej wlewali ciepłą wodę i cukier, bo dowiedzieli się, że krowiego mleka nie wolno podawać kociętom. Co więcej, karmili i doglądali kocięta nawet co godzinę! „Jak z dziećmi” – zaśmiał się jeden z mężczyzn.
Sztorm zatrzymał pomoc
Jednemu z rybaków udało się skontaktować z Fundacją Ogon Do Góry. Specjaliści instruowali rybaków, w jaki sposób mogą dalej walczyć o życie kociąt. Fundacja wysłała z pomocą swoich pracowników, żeby jak najszybciej zapewnić kocim niemowlętom specjalistyczną opiekę, ale niestety sztorm uniemożliwił sfinalizowanie akcji.
Kocie maluchy trafiły do inkubatorów
Po czterech intensywnych dniach walki o życie kociąt na morzu, rybacy wrócili na ląd. Stamtąd maluchy zostały błyskawicznie, na sygnale przewiezione do fundacji i trafiły do inkubatorów. Niestety, tak małe kotki w pierwszych dniach życia są narażone na choroby i śmierć. „Morskie kociaki”, chociaż wyjątkowo silne na początku, okazały się zbyt kruche. Po kilku dniach intensywnego nadzoru wszystkie kotki przegrały walkę o życie. Fundacja napisała poruszający wpis na swoim Facebooku:
W dniu dzisiejszym do rodzeństwa, do lepszej krainy powędrowała pozostała dwójka kociaków. Patrzą na nas z góry, spokojne, radosne i beztroskie. Ogromna strata, którą musimy opłakać, choć wiemy, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Każda minuta doby to była walka o ich życie… Dziękujemy jeszcze raz z całego serca załodze KOL148, która dołożyła wszelkich starań, aby uratować kociaki. Niejeden zostawiłby je na pastwę losu, za burtą. Pokazaliście więcej serca i empatii niż niejeden człowiek, który ma wszelkie narzędzia do pomocy! Wiemy, że również bardzo przeżywacie tę stratę…
Sebastian Szybowski, rybak, skomentował wpis:
Nie wiem, co mam powiedzieć, brak mi słów. Naprawdę przez te parę dni związałem się z tymi maluchami. Myśleliśmy, że będzie dobrze, a tu taki cios.
Chociaż historia „morskich kociaków” nie miała dobrego zakończenia, warto o niej mówić. To postawa rybaków jest w niej kluczowa. Niejeden nie przejąłby się losem kotków, szczególnie w tak trudnych warunkach. Mężczyźni, wykazując się wrażliwością i ogromnym zaangażowaniem pokazali, że w dzisiejszych czasach nadal są ludzie, dla których ważne jest niesienie pomocy tym najsłabszym. Mimo czterech trudnych dni, sztormu i braku podstawowych środków do opieki nad maluchami, rybacy zajmowali się nimi i karmili je najlepiej, jak potrafili. Oby więcej takich wzorowych postaw!
Zapisz się do newslettera Koty.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!
Polecane przez redakcję
Reklama
Polecane przez redakcję
Reklama
Zobacz powiązane artykuły
08.12.2023
Szare lub brązowe – kolory kocich oczu mogą pochodzić od jednego przodka
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Badacze po raz pierwszy zmapowali ewolucję koloru kocich oczu. Ich odkrycie wskazuje, że różnorodność barw może pochodzić od jednego przodka – od żółtookich tygrysów po niebieskookie lamparty śnieżne.
undefined
05.12.2023
Kot albinos – jak odróżnić go od zwykłego białego kota?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Nie można zaprzeczyć, że koty albinosy są wyjątkowe pod względem wyglądu fizycznego. Łatwo się nimi zafascynować. Jednak opieka nad takim mruczkiem jest niezwykle wymagająca.
undefined
29.11.2023
Kiedy na zewnątrz jest za zimno dla kota? Sprawdźmy!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Ma futro, więc sobie poradzi? To szkodliwy mit. W rzeczywistości kotu też może być zimno i wcale nie trzeba do tego bardzo niskiej temperatury! Sprawdź, co warto o tym wiedzieć, zanim wypuścisz kota na dwór.
undefined