15.08.2022
Jak przełamać pierwsze lody? Rozmową! Ta kobieta przekonała do siebie bezdomnego kota konwersacją
Pola Bajera
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Ta historia jest urocza... Dzięki regularnym rozmowom podwórkowym przyszła opiekunka przekonała do siebie bezdomnego kota. Mruczek zaczynał jej coraz to bardziej ufać. Sprawdźmy, jak rozwijała się ciekawa relacja między przybłędą a jego nową przyjaciółką.
Fot. The Dodo/Facebook
Początkowa nieśmiałość
Początki nie były łatwe. Przyszła opiekunka mruczka nie mogła podchodzić za blisko, gdyż inaczej on wystraszyłby się. Szykowała mu miski z jedzeniem, a sama dochodziła tylko do połowy ogródka, by nie spłoszyć kota. Zanim kobieta zaczęła karmić zwierzaka, nie widziała go nigdy przedtem. Na samym początku ich wspólnej przygody czarno-biały mruczek był bardzo chudziutki i przestraszony. Jednak mimo to, codziennie odwiedzał kobietę.
Przełamywanie lodów
Mruczek cały czas wracał na posiłki przygotowywane przez przyszłą opiekunkę, jednak nie tylko jedzenie było czymś co go przyciągało - była tym też rozmowa. Kobieta zaczęła stopniowo zbliżać się do kota, zmniejszając wcześniejszy dystans. Jednocześnie cały czas do niego mówiła, zadawała mu pytania i nie pozwalała na niezręczną ciszę. "Oh, don't eat the bug!", "We gonna be friends?" ["Och, nie jedz robaków!" "Zostaniemy przyjaciółmi?"] - zagajała.
Przełom w relacji
Aż w końcu po 2 miesiącach czworonóg zaczął coraz bardziej zbliżać się do domu. Kobieta zauważyła ewidentną różnicę w jego zachowaniu - teraz to kot podchodził do niej, a nie ona do niego. Od tego momentu ich relacja zaczęła rozwijać się w jeszcze szybszym tempie.
Stopniowe oswajanie
Przyszła opiekunka wiedziała, co robi. W pewnym momencie zaczęła się zastanawiać, jak sprawić, by kot przyzwyczaił się do jej dotyku. W tym celu kupiła fantom dłoni (z pomalowanymi paznokciami!) i tę sztuczną dłoń wyciągała w stronę mruczka. Zwierzak nigdy nie próbował się na nią rzucać ani przed nią nie uciekał. W końcu sztuczna dłoń została zastąpiona prawdziwą, a kobiecie udało się pierwszy raz pogłaskać czarno-białego kota.
Oh my God, I'm crying! I did it! [O mój Boże, płaczę ze szczęścia! Udało mi się!] - pomyślała kobieta, gdy pierwszy raz pogłaskała mruczka według jej relacji dla The Dodo.
Wspólne konwersacje
Po około 4 miesiącach kobieta przywitała się z kotem, a on jej odmiauknął, wydając z siebie króciutki uroczy pisk. Od tego czasu ich pogawędki nabrały mocy i rozpędu. Gdy minęło 5 miesięcy, kot witał ją za każdym razem, gdy wychodziła do ogródka. Był niezwykle chętny do konwersacji. Kobieta naprawdę czuła się tak, jak gdyby mruczek odpowiadał stricte na jej pytania.
Zmiana otoczenia
W pewnym momencie mąż przyjaciółki kota wpadł na pomysł nakarmienia go wewnątrz domu. Od tego czasu małżeństwo zaczęło karmić mruczka w kuchni. Później kot sam z siebie zaczął eksplorować przestrzeń: chodził po schodach, zwiedzał piwnicę, przechadzał się dookoła przez 10-15 minut, po czym opuszczał lokal. Widać było, że dom wyraźnie przypadł mu do gustu.
Domowe pielesze
Z czasem Maple - bo tak para nazwała kota - otrzymywał coraz to nowe podarunki. Małżeństwo zamontowało specjalne drzwi dla mruczka, a także skombinowało dla niego ogromny drapak. Kot zaczął spędzać wszystkie noce w domu, a także stopniowo sam zaczął przychodzić do nowych ludzkich przyjaciół na pieszczoty. Odtąd nowi opiekunowie stwierdzili: "This cat is our cat now" ["Ten kot jest teraz naszym kotem"]. Mruczek nie obcował z nimi już tylko po to, by zaspokoić swoje prymarne potrzeby - teraz przebywał z nimi dlatego, że zaczął czerpać przyjemność ze wspólnie spędzanego czasu. Gdy mruczek zaznał domowego ciepła z pewnością zaczął żałować, że szybciej nie zdecydował się na ten krok w stronę zamkniętej przestrzeni i w stronę... bezwarunkowej miłości.
Mam na imię Pola. Ukończyłam Filologię Polską na UW, a obecnie kontynuuję ten kierunek na studiach magisterskich. Zaczęłam też drugie studia z Hispanistyki. Uwielbiam zwierzęta, podróże, kuchnie świata i poezję – piszę też swoją własną. Moja ulubiona rasa kota to devon rex.
Zobacz powiązane artykuły
15.04.2025
Reiki: uzdrawianie energią, cierpienie bez głosu. Niebezpieczny trend terapii alternatywnych dla zwierząt
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
W świecie, w którym coraz więcej mówi się o empatii wobec zwierząt, szacunku do ich emocji i potrzeb, o opiece, która uwzględnia nie tylko fizyczne zdrowie, ale i dobrostan psychiczny – równocześnie rośnie też liczba osób oferujących „terapie alternatywne”, które z troską nie mają wiele wspólnego.
undefined
10.04.2025
Znalazłem kota - co robić?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Zobaczyć samotnego, błąkającego się kota na ulicy to widok, który ściska za serce. Czy się zgubił? Czy ma dom? A może został porzucony i teraz walczy o przetrwanie? Każdy taki przypadek wymaga naszej czujności, empatii i odpowiedzialnej reakcji. Koty, choć często uchodzą za samodzielne i niezależne, w sytuacji kryzysowej są całkowicie zdane na człowieka.
undefined
04.04.2025
Bezdomniak za kratami i w szufladce. Jak poprawić sytuację bezdomnych zwierząt?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
4 kwietnia obchodzimy Dzień Zwierząt Bezdomnych – to okazja, by przypomnieć sobie o tych zwierzakach, które nie miały tyle szczęścia, by znaleźć kochający dom. Każdego roku tysiące zwierząt trafia na ulicę, większość z nich nie ma szans na przetrwanie bez pomocy człowieka. Problem ten ma wiele przyczyn, ale najważniejsze jest to, jak możemy mu przeciwdziałać i realnie pomóc czworonogom w potrzebie.
undefined