6. Jak oswoić kota z domem

Zabranie kota do domu to dość radykalny ruch i nie każdy koci dzikusek do niego dojrzeje. Kot musi być na niego odpowiednio przygotowany. Musisz przejść wszystkie wcześniejsze etapy z pozytywnym efektem. Kot musi ci ufać.

Jeśli mieszkasz w domku jednorodzinnym, sprawa jest stosunkowo prosta. Przesuwasz stopniowo kocią jadalnię i plac zabaw w stronę domu i werandy. Postaw na werandzie kartonowe pudełko (lub pudełka – by kot sam sobie któreś wybrał), wyścielone miękkim kocykiem. Pudełka świetnie pomagają w oswajaniu kotów, dając im poczucie bezpieczeństwa.

jak oswoić kota

Póki lato trwa, pozostaw kotu wybór – czy chce spędzać czas poza domem czy w mieszkaniu. Wraz z nadejściem chłodów zaproś kota do domu. Dom daje lepsze schronienie przed deszczem i zimnem niż podwórko. A jeśli nie dom – to może choć garaż? Nie siłuj się z kotem. Nie zawsze zechce spędzać czas w domu, skoro przez całe życie przebywał na wolności. Tu także sporo zależy od kota.

Jesień i początek zimy to dobre pory na zabranie kota – już nie tak dzikiego – do mieszkania. Pamiętaj o postawieniu kuwety w spokojnym, stale dostępnym miejscu, a także pudełka z kocykiem oraz miseczek i daj kotu spokój.

7. Feliway, waleriana, kocimiętka

Prawdopodobnie kot na początku schowa się pod łóżkiem albo na szafie. Włącz Feliway do kontaktu, zorganizuj zabawki z kocimiętką. Być może przydadzą się też suplementy z tryptofanem na poprawę nastroju. Cały czas buduj pozytywne skojarzenia. Stwórz też kotu bezpieczny azyl. Szanuj jego potrzeby. Gdy nie chce kontaktu, nie zmuszaj go do interakcji. Ale bądź obok, twoja stała obecność i kontaktowanie się z kotem są bardzo ważne w budowaniu więzi.

kot chowa się pod stołem

8. Bądź cierpliwy i nie bój się szukać pomocy

Gdy jednak chowanie się i reakcje wycofania trwają przez miesiąc lub dwa, a powyższe porady mimo wszystko nie dają odpowiedzi na pytanie, jak oswoić kota, poradź się behawiorysty. I zastanów, czy nie lepiej będzie dla kota, by wiosną wrócił do życia kota wychodzącego, lub raczej – dochodzącego (do posiłków i ciebie). Może trzeba będzie poszukać mu domu na wsi lub domu typowo wychodzącego? Oswojenie ma sens, gdy w efekcie kot jest szczęśliwy – czytaj zdrowy, zrelaksowany, nie choruje. Wieczny stres i strach prędzej czy później mogą skończyć się poważną chorobą. Stres czasem zabija. Pamiętaj też, że raz oswojonego kota nie wolno wyrzucać na dwór. On już poznał, co znaczy pełna miseczka, ciepło, przestał się bać – ludzi, hałasów, przestał walczyć o posiłki, stał się obcy dla kotów piwnicznych. Powrót na pełną tzw. wolność (do piwnicy, na podwórko), będzie dla niego wyrokiem śmierci – może sobie już nie poradzić na wolności.

Dlatego zanim podejmiesz się trudów oswajania kota, zastanów się kilka razy – czy na pewno tego chcesz. I czy kot tego właśnie chce i potrzebuje. Wraz z oswojeniem, bierzesz na siebie odpowiedzialność za zwierzę, które ci zaufało.