20.03.2024

Interwencja w Fundacji „Toruńska Kocia Straż”. Miasto czasowo odebrało zwierzęta

Ewa Potępa

Ewa Potępa

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Oczom funkcjonariuszy, którzy przyjechali na interwencję do siedziby toruńskiej fundacji, ukazała się scena jak z horroru. Na miejscu znaleziono 37 martwych zwierząt. Jak mogło dojść do takiego zaniedbania? Czy można było temu zapobiec?

interwencja w fundacji Toruńska Kocia Straż

fot. Facebook / Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt

„Toruńska Kocia Straż” to jednoosobowa fundacja założona na początku 2023 roku przez prywatną osobę, byłą studentkę weterynarii. Od pewnego czasu jej działalność oraz panujące w siedzibie warunki wzbudzały wątpliwości postronnych obserwatorów. Fundacja dwukrotnie zmieniała lokal. W ostatnim z nich – niskim pawilonie przy ulicy Gagarina w Toruniu – miała rozegrać się tragedia. 

Za zasłoniętymi oknami 

O niepokojącej sytuacji w fundacji w swoich mediach społecznościowych poinformowała radna Kamila Beszczyńska. Na co dzień pracuje jako nauczycielka wychowania fizycznego w sąsiadującej z lokalem Szkole Podstawowej numer 11. Jak tłumaczy, okna jej kantorka wychodzą na teren przed lokalem zajmowanego przez „Kocią Straż”. 

Mimo że ma doskonały widok na budynek zajmowany przez fundację, nigdy nie widziała, by psy, których szczekanie słyszała, były wyprowadzane na spacer. Nie wiadomo było, co dzieje się w środku, ponieważ okna były szczelnie zasłonięte. Wszystko to razem wzięte, budziło niepokój, czy zwierzęta znajdujące się w środku mają zapewnione odpowiednie warunki. Obawy pani Kamili, podzielali również uczniowie oraz pracownicy sąsiadujących z fundacją lokali usługowych, którzy od pewnego czasu zwracali uwagę na odgłosy oraz nieprzyjemny zapach wydobywający się z budynku. 

W jej pełnym emocji wpisie na Facebooku czytamy: 

Nie chcę Was martwić, ale niestety nie jest dobrze. Jutro zobaczycie nie tylko u mnie, co się wydarzyło. Pomóżcie!!! W tym miejscu trzymana jest masa psów i kotów. Schronisko i Ekopatrol już wiedzą. Pomimo interwencji, ta sytuacja trwa już długo.

W krótkim czasie jej post został udostępniony kilkaset razy. Jacek Kiełpiński, niezależny dziennikarz, postanowił zbadać sprawę na własną rękę. Kiedy jednak zjawił się pod lokalem „Toruńskiej Kociej Straży”, został zaatakowany przez prowadzącą fundację. Nie mając wyboru, wezwał straż miejską. 

Interwencja 

Funkcjonariusze wezwani przez Kiełpińskiego przez kilkadziesiąt minut próbowali przekonać właścicielkę fundacji, aby ta wpuściła ich do budynku. Bezskutecznie. 

Po południu na miejsce przyjechał Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Jak przyznaje – zna panią Joannę i wie, że wcześniej zgłaszano już uwagi dotyczące warunków, w jakich przebywają zwierzęta. 

To bardzo trudna sytuacja. Właścicielka fundacji niewątpliwie działała ze szlachetnych pobudek, ale trzeba to przerwać, bo dojdzie do tragedii – mówi.

Niestety, pomimo niepokojących sygnałów oraz relacji sąsiadów, prezes TTOPZ nie dostał się do środka. Odmówiła mu policja.

Wizyta Powiatowego Inspektora Weterynarii 

Decyzję o odmówieniu asysty prezesowi Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, rzeczniczka toruńskiej policji uzasadnia brakiem podstaw do przeprowadzenia interwencji: 

Na miejsce z ramienia Powiatowego Inspektora Weterynarii przybył lekarz, który po ocenie warunków bytowych oraz kondycji zdrowotnej zwierząt nie stwierdził, by zachodziła podstawa do interwencyjnego odbioru podopiecznych fundacji lub zagrożenia ich zdrowia i życia. 

Lekarka, która została wpuszczona do lokalu, po ogólnych oględzinach nie stwierdziła okoliczności zagrażających życiu zwierząt. Prawda była jednak zgoła inna. Funkcjonariusze, którzy dostali się następnego dnia do lokalu, odkryli na miejscu scenę jak z filmu grozy

Brud i niewyobrażalny fetor

Właścicielka fundacji odmówiła otwarcia drzwi i spędziła noc zabarykadowana w fundacji. Nie pomogła obecność policjantów ani apel wezwanego na miejsce psychologa. W końcu drzwi zostały wyważone przy pomocy strażaków. Momentalnie w nozdrza obecnych na miejscu świadków uderzył nieznośny smród. 

Do środka weszli policjanci oraz pracownicy Schroniska dla Zwierząt z ulicy Przybyszewskiego. Na miejscu dokonali makabrycznego odkrycia. W siedzibie fundacji odkryto rozkładające się zwłoki 37 zwierząt – 36 kotów i jednego psa. Ciała znajdowały się w przesiąkniętych kartonach, pomieszczenie wypełnione było stertami śmieci. Policyjny technik, którego wezwano w celu zabezpieczenia lokalu, kilkukrotnie musiał wychodzić, by zaczerpnąć świeżego powietrza

Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, na taką skalę. W pomieszczeniu, w którym spała pani Joanna była pościel, zabawki dziecięce. Kilka metrów dalej pierwsze zwłoki kota, odchody pokryte białym nalotem pleśni. I więcej martwych zwierząt: jeden duży kot, a reszta była tak ułożona, że nie byłem w stanie ich nawet zliczyć – przyznaje obecny na miejscu Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. 

W lokalu przebywały również żywe zwierzęta. Funkcjonariuszom udało się przetransportować dziewięć psów, w tym pięć szczeniaków i dwanaście kotów. Prowadzącą fundację „Toruńska Kocia Straż” podczas interwencji zabrało pogotowie.  

Czy można było temu zapobiec? 

Widząc skalę tragedii, która od dłuższego czasu musiała ogrywać się w lokalu przy Gagarina, nasuwa się pytanie, czy można było temu zapobiec. Dziennikarze z lokalnych mediów natychmiast skontaktowali się z powiatową lekarz weterynarii, która dzień wcześniej wizytowała fundację.

Nie zauważyłam żadnych zwłok. Nie były one widoczne. Gdyby były, to nie dopuściłabym do tego, żeby nic z tym nie zrobić – powiedziała w rozmowie z „Tylko Toruń”.

Dodała również, że już w styczniu zwracała uwagę na nieodpowiednie warunki panujące w fundacji. Przewodnicząca „Kocie Straży” przekonywała jednak, że to jedynie miejsce tymczasowe, że fundacja ma się wkrótce przenieść do większego budynku z ogrodem

O tym, czy doszło do zaniedbań ze strony Powiatowego Inspektora Weterynarii, zadecyduje sąd. Prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt złożył zawiadomienie do prokuratury, a wobec właścicielki fundacji „Toruńska Kocia Straż” rozpocznie się postępowanie pod zarzutem znęcania się nad zwierzętami

Nie bądźmy obojętni 

Wstrząsająca historia fundacji „Toruńska Kocia Straż" nie pozostawia nikogo obojętnym. Tragedia, która rozegrała się w siedzibie tej organizacji, nie tylko wstrząsnęła mieszkańcami Torunia, ale również nadszarpnęła zaufanie do instytucji dbających o zwierzęta. Wiele osób, które od lat angażuje się w pomoc fundacjom, z zapartym tchem śledzi rozwój wydarzeń, mając nadzieję na wymierzenie sprawiedliwości i ukaranie winnych. 

W sprawie „Toruńskiej Kociej Straży” trwa dochodzenie. Lokalna społeczność oczekuje szybkich i skutecznych działań władz, by uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Pojawiają się również głosy, domagające się zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony zwierząt oraz stosowania surowszych kar dla tych, którzy dopuścili się aktów okrucieństwa. 

Fatalny finał tej historii zwraca również uwagę na konieczność zwiększenia nadzoru i kontroli nad instytucjami zajmującymi się opieką nad zwierzętami. Mimo licznych głosów, donoszących o nieprawidłowościach w toruńskiej fundacji, potrzeba było tragedii, by odsłonić skalę problemu. 

Tragedia zwierząt z „Kociej Straży” powinna stać się dla nas wszystkich impulsem do działania i solidarności w obronie tych, którzy nie mogą zrobić tego sami. Nie pozostawajmy obojętni wobec cierpienia zwierząt – pamiętajcie, że każdy z nas może być ich głosem i wsparciem.

Pierwsza publikacja: 20.03.2024

Podziel się tym artykułem:

Ewa Potępa
Ewa Potępa

Miłośniczka dobrego jedzenia i podróży. Za punkt honoru stawia sobie pogłaskanie każdego napotkanego kota. W poprzednim życiu była Pandą Wielką.

Zobacz powiązane artykuły

09.04.2024

Bił, topił i wieszał kota na kablu. Sadysta usłyszał wyrok

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W 2022 roku internetową społecznością wstrząsnął filmik, na którym mieszkaniec Gdyni w bezduszny sposób znęcał się nad kotem. Sprawiedliwość w końcu zwyciężyła, a sprawcę spotkała zasłużona kara.

znecal sie nad kotem

undefined

04.04.2024

Dzień Zwierząt Bezdomnych – jak wspierać bezdomne koty?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Dzień Bezdomnych Zwierząt to dobra okazja, aby pochylić się nad losem kotów, które nie mają domów. Wiele z nich otacza nasz każdego dnia, choć nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jak im pomagać?

dzień bezdomnych zwierząt koty

undefined

27.03.2024

Wyjątkowe wydarzenie w toruńskim ZOO! Na świat przyszły cętkowane kociaki – taraje

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To prawdziwa sensacja i powód do dumy. W świecie zwierząt właśnie dokonało się coś niezwykłego – na świat przyszły taraje. To ogromny sukces oraz milowy krok w kierunku ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. 

Taraje w toruńskim ZOO

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się