Aktualności
14 listopada 2019 3 minuty czytania

Kot zaczepił reportera i „wyadoptował się” na wizji!

To miał być typowy dzień w pracy. Wszystko jednak zmieniło się, kiedy kot zaczepił reportera na wizji! Czyżby planował karierę dziennikarską?

kot zaczepia reportera na wizji

Każdy kociarz wie, że kiedy kot pragnie ludzkiej uwagi, to jest w stanie wykazać się niezwykłą determinacją. Mruczki mają bowiem w zanadrzu mnóstwo sposobów – o dziwo, wszystkie działają – dzięki, którym nikt nie jest w stanie się im oprzeć. Ocierają się, prężą, mruczą, miauczą – wszystko po to, by otrzymać to, czego tak bardzo chcą. Cóż, nie da się jednak ukryć, że większość kotów wybiera sobie często nieodpowiednią chwilę na pieszczoty, kiedy opiekun np. pracuje. Tak samo było w tym przypadku, w którym kot zaczepia reportera… na wizji!

Kot zaczepia reportera na wizji

Pewnego dnia brazylijski dziennikarz Artur Lira nagrywał wiadomości przed posterunkiem policji. Nic nie wskazywało na to, aby ten dzień wyróżniał się od innych, zwykłych dni w pracy. A jednak, ku zaskoczeniu dziennikarza stało się coś, co nie pozwoliło mu kontynuować relacji na wizji.

Kiedy Artur Lira rozpoczął swój reportaż, nagle przerwał i zaczął się śmiać. Jak sam powiedział, poczuł „łaskotanie”. Spojrzał w dół i zobaczył czarno-białego kota, który błagalnym spojrzeniem prosił o uwagę.

Artur Lira, jak przystało na profesjonalistę, musiał kontynuować przekazywanie wiadomości. Kot jednak na tym nie poprzestał. Dziennikarz wraz z kamerzystą przenieśli się obok, by dokończyć relację zza ciężarówki. A co zrobił mruczek, który tak bardzo łaknął uwagi, a może nawet i sławy? Ponownie pojawił się przed dziennikarzem, wyłaniając się z ciężarówki.

Kot wsiadł do jednej ciężarówki i nagle stanął przede mną. Wtedy już naprawdę nie mogłem się powstrzymać od śmiechu – powiedział Artur Lira.

Nie tylko przeszkadzał, ale i „wyadoptował się” na wizji

Kot okazał się bezpański – był dokarmiany przez policjantów. Zdaje się jednak, że czarno-biały mruczek wybrał już sobie opiekuna. Kot ostatecznie trafił do ciotki dziennikarza, która mieszka niedaleko Artura. Lira obiecał, że będzie często odwiedzał zarówno kociaka, jak i ciocię.

źródło: www.thedodo.com | zdjęcie główne: screen z filmiku: www.facebook.com/arturslira

Interesuje Cię ta tematyka?

Czarna sylwetka kota na tle zachodzącego słońca
Aktualności

King kot! Rudzielec, który zawojował gdański dach

bezdomny kociak w klatce w schronisku
Aktualności

Adoptuj kota latem!

kot u weterynarza
Aktualności

Profilaktyka kuleje

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 14 listopada 2019

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody robatowe)