Decyzja dotyczy miejskiego ośrodka adopcyjnego (CAAD – Centro de Atención de Animales de Terrassa). Zakaz obowiązuje tymczasowo i ma charakter profilaktyczny.
Warto zaznaczyć: to czasowe rozwiązanie, a nie trwała zmiana polityki adopcyjnej – kota o czarnym umaszczeniu nadal można adoptować po zakończeniu okresu ochronnego lub w wyjątkowych przypadkach, jeśli spełnione są określone warunki.
Władze miasta w komunikacie i mediach podkreślały, że w październiku zauważalny jest wzrost chętnych do adopcji czarnych kotów, choć często jest to motywowane estetyką (kot „pasujący” do Halloween) lub przesądami. Władze obawiają się, że adopcje pod wpływem impulsu będą mniej trwałe i bardziej ryzykowne dla samych kotów, stąd zastosowano prewencyjną formę ochrony w postaci czasowego wstrzymania wydawania czarnych mruczków.
Jak ujął to rzecznik miasta: „Nie chodzi nam o kolor sierści – chodzi o zapewnienie, by każdy kot trafił do domu, w którym pozostanie na zawsze, a nie tylko na kilka dni święta”.
Adopcja to nie decyzja „sezonowa”
Czarne koty w wielu krajach dłużej czekają na dom. Jest to czasem związane z przesądami, że czarne koty przynoszą pecha, choć najczęściej problem dotyczy przepełnienia schronisk i dużej ilości zwierzaków szukających domu.
Ważna jest edukacja i świadomość, że każdy kot zasługuje na dom bez względu na kolor sierści. Decyzja pokazuje, że stereotypy jakich kotów „nie warto adoptować” lub które „są modne tylko na Halloween” wciąż mają realny wpływ na los zwierząt. Adopcja to zobowiązanie na lata, a wygląd nigdy nie powinien być jedynym kryterium.