04.03.2020

Zaginiony kot niespodziewanie odnalazł się po roku

author-avatar.svg

Agata Kufel

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Pupil młodej Amerykanki zaginął tuż przed jej przeprowadzką do innego miasta. Rok później i 4500 km dalej znów są razem!

undefined

undefined

Zaginięcie kota to zawsze ogromny stres. Tym większy, gdy do zniknięcia pupila dochodzi tuż przed planowaną przeprowadzką – to właśnie przytrafiło się Anne Shackelford. Mruczek kobiety, kot Riley, wyszedł z domu i nie wrócił w momencie, gdy Amerykanka szykowała się do zmiany miejsca zamieszkania. Na szczęście ta konkretna historia znalazła szczęśliwe zakończenie – tyle tylko, że… rok później.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Kot Riley był widziany przez swoją opiekunkę po raz ostatni w lutym 2019, gdy rankiem wychodził przez klapkę z ich domu w Clarksville. Niestety, z jakiegoś powodu nie wrócił – po miesiącu poszukiwań Anne nie mogła go nigdzie odnaleźć. Sytuację komplikował fakt, że kobieta dostała nową posadę w Seattle i przygotowywała się do przeprowadzki. Nie mogła znieść myśli o tym, że miałaby wyjechać bez swojego kota.

 

Jest dla mnie kimś wyjątkowym. Wszyscy mówili, że przecież mogę wziąć innego kota. Za każdym razem odpowiadałam, że nie ma mowy, żeby udało mi się zastąpić go innym zwierzakiem – mówi Anne.

Niestety, czas płynął, a o mruczku nie było żadnych wieści. Anne z ciężkim sercem przeniosła się do Seattle. Nie porzuciła jednak nadziei na odnalezienie pupila. Rozpoczęła intensywne poszukiwania za pomocą Facebooka. Zamieściła zdjęcia Rileya m.in. na grupie Lost and Found Pets of Clarksville Tennessee z nadzieją, że być może ktoś rozpozna jej zgubę. Jednocześnie sama przeszukiwała wszelkie ogłoszenia o bezdomnych kotach znalezionych w okolicy jej dawnego miejsca zamieszkania.

Kot Riley namierzony

Cierpliwość i determinacja kobiety w końcu została nagrodzona. Rok po zaginięciu pupila, na początku lutego bieżącego roku, Anne zobaczyła zdjęcia znajomo wyglądającego mruczka na jednej z grup a Facebooku. Kot został znaleziony przez wolontariuszy z Cats M.E.O.W TNR – organizacji wyłapującej wolno żyjące koty, by poddać je kastracji. Dla pewności Anne porównała zdjęcia – to wystarczyło, by pozbyła się wszelkich wątpliwości. To był jej kot – Riley!

Z pomocą życzliwych ludzi z Clarksville, Riley pokonał 4500 km, by znaleźć się w Seattle i wrócić do swojej opiekunki Anne. Po roku rozłąki znów są razem!

Wolontariusze i osoby zaangażowane w akcję powrotu mruczka nie kryją radości, ale podkreślają, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Riley i Anne mieli naprawdę wiele szczęścia – choć bez wątpienia kluczową rolę odegrało tutaj zaangażowanie, z jakim kobieta szukała informacji o pupilu. Nie zniechęciła się nawet wówczas, gdy szanse na jego odnalezienie wydawały się minimalne. W efekcie oboje znów mogą cieszyć się swoim towarzystwem.

źródło: eu.theleafchronicle.com | zdjęcia: facebook.com

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg

Zobacz powiązane artykuły

27.03.2024

Wyjątkowe wydarzenie w toruńskim ZOO! Na świat przyszły cętkowane kociaki – taraje

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To prawdziwa sensacja i powód do dumy. W świecie zwierząt właśnie dokonało się coś niezwykłego – na świat przyszły taraje. To ogromny sukces oraz milowy krok w kierunku ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. 

Taraje w toruńskim ZOO

undefined

22.03.2024

„To cud, że przeżył”. Kot został wyrzucony na ulicę zaraz po zabiegu kastracji

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Jasio został wykastrowany i tego samego dnia wypuszczony na ulicę. Stan kota wskazywał na to, że nie był nawet do końca wybudzony. Obecnie trwa walka o jego powrót do zdrowia.

kot jaso po kastracji zostal wypuszczony na ulice

undefined

20.03.2024

Interwencja w Fundacji „Toruńska Kocia Straż”. Miasto czasowo odebrało zwierzęta

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Oczom funkcjonariuszy, którzy przyjechali na interwencję do siedziby toruńskiej fundacji, ukazała się scena jak z horroru. Na miejscu znaleziono 37 martwych zwierząt. Jak mogło dojść do takiego zaniedbania? Czy można było temu zapobiec?

interwencja w fundacji Toruńska Kocia Straż

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się