08.02.2022
Kot zawisł na ogrodzeniu. Wycieńczonego mruczka uratowali strażacy
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Kocie wyprawy nierzadko kończą się fiaskiem. Kot, który próbował przeskoczyć przez płot, zaplątał się w wystający drut i zawisł na ogrodzeniu. Empatyczni strażacy ruszyli z odsieczą.
fot. Facebook / kppspradzynpl
Przez swoją ciekawość już niejeden kot wpadł w poważne tarapaty. Mruczki mogą wówczas liczyć na pomoc empatycznych strażaków, którzy – oprócz ludzi – ratują także zwierzęta. Na początku stycznia pisaliśmy o uratowanym kocie z płonącego budynku. Mruczek przeżył, ponieważ został reanimowany przez wałbrzyskich strażaków. Zaledwie kilka dni temu ratownicy ze straży pożarnej w Radzyniu Podlaskim zostali wezwani do kota, który zawisł na ogrodzeniu.
Nocna interwencja: kot utknął na ogrodzeniu
Do zdarzenia doszło w czwartek – 3 lutego. Kot donośnym miauczeniem poinformował okolicznych mieszkańców o swoich kłopotach. Na szczęście jego wołanie o pomoc nie zostało zignorowane. Co się właściwie stało? Kot wybrał drogę na skróty, a jak przekonał się już niejeden z nas, to wcale nie jest najlepszy wybór.
W Radzyniu Podlaskim, przy ulicy Sikorskiego, przechodzący przez płot kot zaplątał się w drut i utknął na ogrodzeniu. Zwierzę miało uwięzioną jedną łapę – wypowiedział się dla tvn24 kapitan Krzysztof Gomółka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radzyniu Podlaskim.
Uratowany z opresji i co dalej?
Jak długo kot był uwięziony? Tego nie wiadomo. Na szczęście pomoc nadeszła w odpowiednim czasie. Uwolniony z drutu wycieńczony kot czmychnął zaraz po udanej akcji ratunkowej. Dokąd udał się mruczek? Oby tylko nie w poszukiwaniu kolejnych tarapatów.
Miasta pełne pułapek
Nie jest tajemnicą, że na koty wolno żyjące czy wychodzące czyha wiele niebezpieczeństw. Choć nikt nie prowadzi statystyk, wiadomo, że na polskich drogach ginie ich rocznie dziesiątki tysięcy. Niejedna działka czy osiedle mieszkaniowe jest „usłane” pułapkami. Nie wszystkie koty mogą liczyć na szczęśliwe zakończenie, jak bohater powyższej historii. Mruczki złapane we wnyki lub zaplątane w drut kończą okaleczone bądź umierają w męczarniach, ponieważ ratunek nie przybywa na czas. Wystraszone szamocą się i robią sobie większą krzywdę. Miejmy więc oczy szeroko otwarte, nie zostawiajmy ich w potrzebie i poinformujmy niezwłocznie odpowiednie służby, np. TOZ.
Zapisz się do newslettera Koty.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!
źródło: tvn24.pl
Zobacz powiązane artykuły
21.09.2023
Kopnął kota pod sklepem, dostał rok więzienia
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do szokującego incydentu doszło na parkingu pod sklepem. Mężczyzna z impetem kopnął kota. Stan zwierzęcia po zdarzeniu był ciężki. Poszukiwania sprawcy zakończyły się sukcesem – mężczyzna dostał wyrok.
undefined
20.09.2023
Wyrzucił kociaka w worku do śmieci, podał kuriozalny powód
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Za znęcanie nad zwierzęciem odpowie mężczyzna, który w Kolbuszowej wyrzucił do kontenera na śmieci małego kotka. Kociak zawinięty był dodatkowo w foliową torbę. Szczęśliwie jego miauczenie usłyszała przechodząca kobieta.
undefined
19.09.2023
Rekordowy wyrok! Kobieta adoptowała koty z zamiarem ich zabicia
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Adoptowała koty i je zabijała. Wszystko filmowała, a później odtwarzała nagrania przez kilka miesięcy.
undefined