25.01.2022
Niezwykła kocia mama – jakie zwierzęta potrafi przygarnąć?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Jak się nazywają dzieci kotki? Kocięta? Okazuje się, że nie zawsze! Kocia mama może przygarnąć maluchy różnych gatunków.
fot. Shutterstock
Niedawno Park Narodowy Serengeti w Tanzanii opublikował w mediach społecznościowych wzruszające nagranie. Widać na nim lwicę, za którą podąża mała antylopa gnu. Zamiast zabić tak łatwą zdobycz i urządzić sobie z niej posiłek, lwica zaopiekowała się młodym zwierzęciem innego gatunku. Mało tego: po jakimś czasie oddała je całe i zdrowe stadu antylop.
Pracownicy parku podkreślają, że to nie pierwsza taka sytuacja. Podobną zaobserwowali kilka lat temu. Okazuje się jednak, że nie tylko wielkie koty są zdolne do takich nietypowych adopcji. Niezwykła kocia mama też potrafi przygarnąć dzieci innych gatunków.
Niezwykła kocia mama i przyrodnie dzieci, które mogły być… obiadem
To się zdarzyło kilka lat temu. Nad stawem w Oleśnicy przyszły na świat kaczuszki. Jedna z nich, słabsza, prawdopodobnie nie nadążyła za mamą. Wzywała ją rozpaczliwie, co zaciekawiło pewną kotkę. Ta akurat miała dwa młode, więc kaczątko dołączyło do kociej rodziny. Kocica, podobnie jak lwica z Tanzanii, zaopiekowała się słabym malcem, zamiast przynieść go swoim dzieciom jako łup. Podobnych historii wydarza się całkiem sporo. Na naszym portalu pisaliśmy np. o kilku przypadkach przygarnięcia przez kotkę małych wiewiórczątek.
Niezwykła kocia mama i jej kłujące adoptowane potomstwo
Mamy są zdolne do poświęceń. Leżą cierpliwie, gdy maluchy ssą mleko. Znoszą pokornie podgryzanie, kiedy są już starsze i ząbkują. Jednak szczególnymi bohaterkami wydają się kotki, które przygarnęły… małe jeże. A to dlatego, że kolce jeżątek kłują o wiele dotkliwiej niż kolce dorosłych zwierzaków. Jednak kocia mama dała radę. Taka historia miała miejsce np. we Władywostoku, gdzie kocica przygarnęła aż 8 osieroconych kolczastych maluchów!
Wygląda na to, że w adopcji jeży wyspecjalizowały się kotki z Rosji. Znanych tam jest bowiem więcej takich przypadków. Przykładowo kota Sonja ze środkowej Rosji odchowała czworo jeżątek ze swoim jedynym kociakiem.
Dobro wraca – to działa w obie strony!
Mówi się, że uczynione komuś dobro wraca. I tak to czasem wygląda również w naturze. Bo znane są też przypadki odwrotne. Chyba najczęściej się zdarza, że kocięta adoptuje suka. Nic w tym dziwnego – te dwa gatunki, okrzyknięte przez nas odwiecznymi wrogami, coraz częściej żyją zgodnie razem pod naszym dachem. Oba są ssakami, co ułatwia sprawę. Skład mleka suki i kotki różni się i konieczne jest uzupełnienie diety. Jednak ssanie sutka mamy pełni też inną rolę – daje poczucie bezpieczeństwa.
Okazuje się jednak, że poczucie bezpieczeństwa mogą kociętom dać też… skrzydła. Od czasu do czasu słychać o kurach opiekujących się kociętami. Taka sytuacja miała miejsce np. kilka lat temu w województwie lubelskim. Można powiedzieć, że osierocone kociaki same załatwiły sobie zastępczą mamę. Tak długo za nią chodziły, aż w końcu kura przestała je przeganiać i wzięła pod swoje skrzydła – dosłownie i w przenośni. Jakiś czas temu opisywaliśmy też historię, jak gołąb adoptował kociaka.
Jak to możliwe?
W tych niesamowitych historiach grają rolę dwa czynniki. Pierwszy to instynkt macierzyński, który jest u samic tak silny, że potrafi pokonać barierę gatunkową. Mało tego, może on przezwyciężyć instynkt łowiecki i sprawić, że zastępcza matka zaopiekuje się dzieckiem takiego gatunku, który normalnie stanowi jej pożywienie.
Drugi ważny czynnik, który umożliwia międzygatunkowe adopcje, to gotowość młodych na takie rozwiązanie. Są one w stanie wdrukować sobie (tak nazywają to specjaliści) obraz matki – nawet takiej, która wygląda zupełnie inaczej niż powinna. Jest tu jednak pewna komplikacja. Młode nie są na to gotowe przez całe swoje dzieciństwo. U różnych gatunków różnie to wygląda. Kaczątko uzna za mamę istotę, która pojawi się przy nim w ciągu pierwszej doby po wykluciu. U kociąt ten okres trwa o wiele dłużej – aż do 7. tygodnia życia. Właśnie dzięki tym predyspozycjom możemy podziwiać patchworkowe zwierzęce rodziny.
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
03.05.2025
Czy koty rozumieją nasze słowa?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Prawdopodobnie odkąd sięgasz pamięcią, prowadziłeś ze swoim kotem jednostronne rozmowy. Czasami może i odpowiedział miauknięciem. Mimo to zawsze zakładałeś, że cię słucha i pewnie uważałeś, że cię rozumie. Czy słusznie?
undefined
03.05.2025
Wirtualne adopcje. Jak wspierać bezdomne kociaki?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Możesz dołożyć swoją cegiełkę do walki z bezdomnością wśród zwierząt. Wirtualna adopcja to sposób, żeby wesprzeć kociaki, które przebywają w schroniskach. To może być też początek pięknej przygody w roli opiekuna, która przełoży się na twoje dalsze decyzje związane z realną adopcją. Poznaj alfabet wirtualnego opiekuna od zespołu Karmimy Psiaki!
undefined
24.04.2025
Dlaczego kotka przynajmniej raz przenosi młode do nowego gniazda?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Koty mają wiele tajemnic, ale niektóre z nich jesteśmy w stanie odkryć. Dowiedz się, co kieruje kotkami, które przenoszą swoje gniazdo!
undefined