09.07.2022
Doja Cat to prawdziwa kociara! Wielką miłość do kotów piosenkarka wyraża nawet w swoim pseudonimie
Pola Bajera
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Amerykańska wokalistka i raperka Doja Cat jest kociarą z krwi i kości, do czego przyznaje się bez bicia. Jej fascynacja kotowatymi nie maleje! Sprawdźmy, jakie są dowody na to, że Doja ma kota na punkcie kotów… swoich... i nie tylko!
fot. @dojacat / Instagram
Doja uwielbia koty
Amerykańska raperka wręcz ubóstwia koty. W jednym z wywiadów mówiła, że druga część jej pseudonimu wiąże się z jej miłością do sztuki i specyficznego waloru artystycznego kotów, jak podaje musicinminnesota.com.
Dwie pociechy
To, że Doja Cat jest kociarą, potwierdza fakt, że sama ma dwa koty. Obydwa mruczki są reprezentantami rasy kot orientalny krótkowłosy. Czarny mruczek z białymi łatkami na sierści ma na imię Ray. Natomiast drugi kot jest cały czarny i reaguje na imię Alex. Piosenkarka bardzo często udostępnia ukochane mruczki na swoim profilu instagramowym.
Kocie live'y
Na Instagramie bardzo modne są tzw. live'y, czyli pokazywanie się obserwatorom na żywo. Doja Cat jest znana z bardzo oryginalnych live'ów, na których robi zabawne rzeczy. Najczęściej towarzyszą jej również Ray i Alex. Na jednej z relacji piosenkarka dawała mruczkowi lekcję wokalu. Koty orientalne krótkowłose słyną ze swoich umiejętności wokalizacyjnych, to jedna z bardziej "rozśpiewanych" ras, więc Doja miała ułatwione zadanie. Na jeszcze innym live'ie raperka daje Alexowi kocimiętkę. Było też sporo live'ów, które Doja spędziła całe na leżeniu w towarzystwie Raya podczas wirtualnych rozmów z fanami. Na profilu piosenkarki praktycznie nie ma takiego live'a, na którym jedna z jej pociech nie przemknęłaby w tle chociaż raz.
Wcielanie się w rolę mruczka
Adoracja kotów przez Doję nie kończy się na pseudonimie czy obecności jej pupili na instagramowych live'ach. Sama piosenkarka próbuje wcielić się w rolę mruczka na planie teledysku do piosenki zatytułowanej "Rules". W jednej ze scen piosenkarka ma przerysowane, kocie, zielone oczy i pije mleko ze szklanki, ale nie jak człowiek, tylko jak kot - językiem. Tylko w momencie spożywania mleka jej oczy są kocie, gdy przestaje - wracają do normalnego ciemnego koloru. Widać, że Doja czerpie inspiracje z mruczków na wielu poziomach kreowania swojej osobowości twórczej.
Mam na imię Pola. Ukończyłam Filologię Polską na UW, a obecnie kontynuuję ten kierunek na studiach magisterskich. Zaczęłam też drugie studia z Hispanistyki. Uwielbiam zwierzęta, podróże, kuchnie świata i poezję – piszę też swoją własną. Moja ulubiona rasa kota to devon rex.