Dzięki czujności świadków i natychmiastowej interwencji funkcjonariuszy płockiej Straży Miejskiej biało-rudy kot uniknął tragicznego losu.
Przemarznięty do szpiku kości
Początkowo podejrzewano, że zwierzę jest ofiarą poważnego wypadku drogowego, w wyniku którego doszło do urazu tylnych łapek. Po chwili okazało się, że przyczyną ich niedowładu było przemarznięcie. Strażnicy miejscy szybko zawinęli kota w ciepły koc i zawieźli do schroniska dla zwierząt.
Choć kot nie posiada obroży ani czipa, jego przywiązanie do ludzi sugeruje, że może mieć opiekuna. Jeśli ktoś go rozpoznaje, proszony jest o kontakt ze Schroniskiem dla Zwierząt w Płocku. Więcej zdjęć kota na stronie Straży Miejskiej: www.strazmiejska.plock.eu/aktualnosc-106-w_czasie_mrozow_cierpia_takze_zwierzeta.html.
Bądź czujny i reaguj
Opiekunowie kotów czy psów mają obowiązek zapewnić im odpowiednią ochronę przed mrozem. Rzeczniczka płockiej straży miejskiej st. insp. Jolanta Głowacka przypomina, że niskie temperatury są często śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt, zwłaszcza gdy nie są one przyzwyczajone do takich warunków i nie mają dostępu do odpowiedniego schronienia.
Historia przemarzniętego kota z Płocka jest jednocześnie ostrzeżeniem i przypomnieniem o roli, jaką każdy z nas może odegrać w ratowaniu bezbronnych istot. Siła społeczności, szybka reakcja i troska o dobro zwierząt są kluczowe w takich przypadkach jak ten. Nie zapominajmy, że każde zwierzę zasługuje na ciepło, opiekę i bezpieczeństwo, szczególnie w obliczu bezlitosnych mrozów.
źródło: www.pap.pl