Freddie Mercury i koty. Traktował je jak swoje dzieci

Pola Bajera

Pola Bajera

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Słynny wokalista zespołu Queen był wielkim miłośnikiem mruczków. Traktował je jak swoje dzieci. Freddie Mercury z kotami są bohaterami mnóstwa fotografii.

Freddie Mercury z kotami

fot. Shutterstock

Wokalista Queen uchodził za ogromnego fana kotów. Za życia był właścicielem 9 mruczków, które kradły całą jego uwagę, gdy przebywał w domu. Koty odegrały ogromną rolę w życiu artysty, czego dowodem mogą być liczne fotografie. Freddie Mercury z kotami stanowili bardzo zgrany zespół.

Koty jako ważna część życia

Niedawno, bo 24 listopada, była 30. rocznica śmierci Freddiego Mercury’ego. O jego życiu prywatnym nie wiemy tak naprawdę zbyt wiele. To, czego możemy być pewni, to tego, że jednej ze swoich miłości w ogóle nie chciał kryć przed światem – ta wielka miłość to koty. Piosenkarz kochał swe mruczki ponad wszystko. Kiedy zmarł w listopadzie 1991 roku, okazało się, że w testamencie uwzględnił osobliwych spadkobierców – czworonogi. Fanów Mercury’ego wciąż nurtuje pytanie o to, czy mruczki artysty faktycznie coś po nim odziedziczyły.

Freddie traktował koty jak własne dzieci. Zawsze się o nie troszczył, a jeśli któryś z nich doznał jakiejkolwiek szkody podczas nieobecności Freddiego, Boże dopomóż… – opowiada ostatni partner piosenkarza w swoich wspomnieniach Mercury i ja”.

Ulubienica

Ulubiona kotka Freddiego Mercury’ego miała na imię Delilah. Adoptował ją w 1987 roku. Wierna kotka była z nim do końca, bo do ostatniego dnia jego życia. Piosenkarz oddał jej swoisty hołd w utworze nazwanym od jej imienia Delilah, który znalazł się na albumie Innuendo. W tej piosence wyrażone są różne emocje, jakie budzi w człowieku mruczący przyjaciel: radość, czułość czy zdenerwowanie kocimi wybrykami.

Specjalne traktowanie

Mówi się, że Mercury miał co najmniej 9 kotów: Toma, Jerry’ego, Oscara, Tiffany’ego, Goliata, Miko, Romeo, Lily i Delilah, choć bardzo możliwe, że w rzeczywistości posiadał aż kilkanaście mruczków. Jego koty były jego rodziną – mówił asystent piosenkarza Peter Freestone. Opowiadał, że Freddie dbał o to, by w grudniu każdy kot miał własną skarpetę świąteczną pełną smakołyków i zabawek. Ponadto piosenkarz zlecił asystentowi wykonanie licznych portretów z kotami. Zawsze, kiedy był w trasie, dzwonił do swych zwierzaków, by z nimi porozmawiać. „Przychodził do hotelu, dzwoniliśmy i rozmawiał ze swoimi kotami” – opowiadał jego asystent.

Według The Queen Archives, w 1985 roku Freddie poświęcił swój solowy album zatytułowany „Mr. Bad Guy swojemu kotu Jerry’emu i reszcie mruczków, które mieszkały z nim w tym czasie (Tomowi, Oscarowi i Tiffany).

Słynny testament

W książce autorstwa Robina Booka, zbudowanej na wypowiedziach zaczerpniętych z wywiadów, których udzielił Mercury, piosenkarz wspomina o swym dziedzictwie:

Nikt nie dostanie ani grosza oprócz moich kotów Oscara i Tiffany. Pozostałym nie oddam żadnych moich rzeczy, gdy umrę. Będę gromadzić wszystko. Chcę, aby mnie pochowali ze wszystkimi moimi rzeczami. A jeśli ktokolwiek chce czegoś, to może iść ze mną. Będzie dużo miejsca!

Pomimo tych oświadczeń, ukochane koty Freddiego Mercury’ego nie zostały milionerami i nie odziedziczyły ogromnej fortuny piosenkarza. Najwięcej otrzymała jego przyjaciółka Mary Austin. Poza tym Mercury w testamencie przepisał część swojego majątku na rodziców i siostry. Trzy osoby, które towarzyszyły mu w jego ostatnich dniach (partner Jim Hutton, kucharz Joe Fanelli i asystent Peter Freestone) otrzymały po 500 000 funtów.

Kocia kamizelka

Na jednym z ostatnich portretów Freddie Mercury jest ubrany w bardzo efektowną kamizelkę z kocimi wzorami. Gdyby bliżej przyjrzeć się obrazkom na ubraniu, to można by dostrzec, że przedstawione czworonogi wyglądają jak jego własne. Podobno to przyjaciel artysty, Donald Mackenzie stworzył tę kamizelkę specjalnie dla niego. Piosenkarza w tym stroju można podziwiać w filmie dokumentalnym z 2011 roku pt. Dni naszego życia”.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Pola Bajera
Pola Bajera

Mam na imię Pola. Ukończyłam Filologię Polską na UW, a obecnie kontynuuję ten kierunek na studiach magisterskich. Zaczęłam też drugie studia z Hispanistyki. Uwielbiam zwierzęta, podróże, kuchnie świata i poezję – piszę też swoją własną. Moja ulubiona rasa kota to devon rex.

Zobacz powiązane artykuły

Koty na prezydenta! Poznajcie futrzastych towarzyszy najpotężniejszej kobiety w chińskojęzycznym świecie

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

W 2016 roku oczy całego świata zwrócone były na Tajwan. Trwające tam wybory prezydenckie z miażdżącą przewagą wygrała wykształcona na zachodzie prawniczka – Tsai Ing-wen. Była to wyjątkowa chwila – pierwszy raz w historii wyspy stanowisko prezydenta objęła kobieta.

tsai ing-wen i ah tsai

undefined

Puchata muza Karla Lagerfelda – Choupette

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Choupette – biała birmańska kotka – jest bogata. Naprawdę bogata. Lata prywatnymi odrzutowcami, ma swojego iPada, spożywa posiłki nie z jednej, lecz trzech miseczek luksusowej, paryskiej marki Goyard: w jednej ma wodę, w drugim krokiecik, a w trzeciej – wykwintne pâté. Występuje w reklamach oraz bierze udział w pokazach mody. Nic dziwnego – kotka przez lata należała do Karla Lagerfelda.

choupette

undefined

Kot Taylor Swift jest wart 97 milionów dolarów. Tak, przeczytałeś to dobrze

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Ta koteczka jest warta grube pieniądze. Jej wartość oceniono na 97 milionów dolarów amerykańskich. Jak to się stało, że ten mruczek jest tak cenny? 

kot taylor swift

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się