18.08.2017
Dlaczego kot jest złośliwy? Czy aby na pewno złośliwy?
Joanna Nowakowska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Kot nasiusiał do butów? To nie jest złośliwość. Przypisujemy ją kotom - niesłusznie.
fot. Shutterstock
Złośliwość, zazdrość, nienawiść, zawód, nieśmiałość, poczucie winy, poczucie obowiązku i odpowiedzialności – te typowo ludzkie cechy często przypisujemy także kotom. Błąd. Zwierzęta takich uczuć nie rozumieją i nie doświadczają. Przeżywają mniej abstrakcyjnie – kochają, cieszą się, tęsknią, smucą, boją się. Mylna interpretacja kocich i psich zachowań może prowadzić do wielu problemów behawioralnych.
Kot nie człowiek
„Złośliwe sikanie poza kuwetą” – to nie złośliwość a problem zdrowotny lub związany z rodzajem żwiru, czystością kuwety, jej umieszczeniem lub – obecnością innych kotów w domu.
Drapanie butów, skórzanego fotela, niszczenie sprzętów – to nie złośliwość a potrzeba znaczenia terytorium lub frustracja z powodu niemożności wykorzystania nadmiaru energii lub nudy.
Koty nie są nieśmiałe – mogą się bać – ludzi, otoczenia, innych zwierząt, hałasów, mogą być nieufne z natury. Często nieśmiałymi nazywa się w ogłoszeniach koty do adopcji – należy to czytać jako koty do doswojenia lub lękliwe.
Gdy w domu pojawia się małe dziecko, kot nie staje się zazdrosny, lecz domaga się tego samego, co dostawał do tej pory – uwagi opiekuna, wspólnej zabawy i spędzania czasu razem. Nie rozumie, dlaczego nagle nie wolno mu wchodzić do łóżeczka czy na stół – nie miał wcześniej takich ograniczeń. Jego reakcje nie są dyktowane zazdrością lecz frustracją.
Kot nie rozróżnia dobra i zła
Nie może więc doświadczać poczucia winy. Może po prostu bać się kary, skojarzyć określone zachowanie z następującą po nim reakcją ludzi. Kot ma bardzo dobrą pamięć.
A skoro nie potrafi doświadczać poczucia winy w sobie, nie umie też doświadczać zawodu – dlatego tak trudno jest złamać kocie serce, kot bierze życie jakim jest, „nie trzyma urazy”, „nie pamięta krzywdy”, opiera się na zaufaniu wobec człowieka i wyuczeniu powtarzalnych wzorców zachowań.
A co ze współczuciem?
Czy to nie ono każe kotu przytulać się do opiekuna, gdy ten jest smutny albo płacze? Nie, to bardziej udzielenie się nastroju. Być może chodzi tu też o wyczucie zmiany aury energetycznej człowieka? Kocie zmysły są wrażliwe na jonizację powietrza, zmiany potencjałów energetycznych, niewyczuwalne przez ludzi.
Czy kot może być wdzięczny za uratowanie życia? Według naukowców to nie wdzięczność a poczucie bezpieczeństwa, doświadczanie przyjemności i radości z przebywania z człowiekiem. Nie jesteśmy tego tacy pewni. Nasze doświadczenie mówi co innego, sugeruje istnienie czegoś, co nazwiemy roboczo kocią empatią. Może kolejne badania naukowców wyjaśnią i tę kwestię. Wiedza się zmienia, także ta dotycząca życia emocjonalnego i uczuć zwierząt.
Dobry i zły antropomorfizm
W świetle obecnej wiedzy koty mają bardzo bogate życie emocjonalne. Ale nie są małymi ludźmi. Koty CZUJĄ, i pozwalamy sobie na przypisywanie im wielu naszych uczuć. Pozytywny antropomorfizm zbliża i daje radość – nam i kotom. I bardzo dobrze, że jest 🙂 Stajemy się bardziej ludzcy, wrażliwi, pogłębiamy nasz związek nie tylko z kotami, ale i innymi ludźmi, naturą, światem. Ale jest i zły antropomorfizm, jak „złośliwe siusianie” czy „złośliwe drapanie” i z nim warto walczyć, bo szkodzi kotom i związkom kocio-ludzkim.
Świat kociej emocjonalności nadal jest bardziej tajemniczy niż kosmos. Aby w pełni zrozumieć, co czuje kot, należałoby być kotem. Może w kolejnym wcieleniu 😉