Uważaj na te rzeczy! Niebezpieczeństwo czai się w twoim domu

Ciekawość i chęć zabawy pozornie niegroźnymi, a w rzeczywistości niebezpiecznymi przedmiotami może doprowadzić nawet do śmierci kota. Na szczęście w tym wypadku nie doszło do najgorszego. Kotka Juliet z Charleston w Południowej Karolinie w porę otrzymała pomoc weterynaryjną.

Porzucona z pełnym żołądkiem

Charleston Animal Society opublikowało niedawno szczegóły historii kotki o imieniu Juliet. Została ona porzucona wraz z dwoma innymi mruczkami, gdy ich opiekunowie wyprowadzili się z domu, w którym dotychczas mieszkali. Zostawili zwierzęta na pastwę losu. Na szczęście zajęli się nimi wolontariusze z Charleston Animal Society. Zdawało się, że koty są w dobrym stanie. Jednak po jakimś czasie Juliet zrobiła się ospała i straciła apetyt. Stało się jasne, że coś jej dolega. Tylko co? Prawda okazała się zaskakująca. Zdjęcia rentgenowskie pokazały, że kotka ma tak potężną blokadę w żołądku, że może ją ona zabić, jeśli nie zostanie natychmiast usunięta.

Ponad trzy tuziny gumek

Weterynarze byli w szoku, gdy się okazało, że w brzuchu Juliet zalega pokaźna liczba… gumek. Koty dość często je połykają, lecz lekarze jeszcze nigdy nie wyjęli ich aż tylu z wnętrzności jednego zwierzaka. Było ich aż 38! Ciała obce tak zablokowały przewód pokarmowy biednej kotki, że uniemożliwiały jej trawienie i przyswajanie pokarmu.

Nigdy nie widziałam czegoś podobnego – stwierdziła Leigh Jamison, zastępca dyrektora ds. opieki weterynaryjnej Charleston Animal Society.

Kotka przeżyła, lecz ma problemy

Niestety usunięcie gumek to nie koniec kłopotów Juliet. Zablokowanie przewodu pokarmowego spowodowało bowiem również nagromadzenie złogów tłuszczu w jej wątrobie, a to zawsze stanowi poważny problem u kotów.

Juliet jest w dobrym stanie, ale w tej chwili musi być karmiona bardzo ostrożnie przez sondę. Obserwujemy reakcję jej wątroby – tłumaczy dr Jamison.

Igła z nitką

Gumki i spinki do włosów budzą zainteresowanie kotów, ale jest wiele innych groźnych przedmiotów, którymi się lubią bawić i mogą połknąć. Na stronie magwet.pl opisano 2 przykłady połknięcia przez koty igły z nitką. W pierwszym wypadku mruczek nie wykazywał żadnych objawów złego samopoczucia, lecz zdjęcie rtg pokazało igłę tkwiącą w okrężnicy. Ten futrzak miał dużo szczęścia, bo igła ustawiła się w taki sposób, że była spora szansa na wydalenie jej naturalną drogą. I tak się też stało następnego dnia. Oczywiście opiekun kota cały czas go obserwował i był w kontakcie z lecznicą.

W drugim wypadku kotka dość długo chodziła z igłą, która utkwiła między nasadą języka i krtanią, nim się udało ustalić, co jej dolega. Głównym objawem był wciąż odnawiający się ropień. Gdy odkryto przyczynę, igłę udało się usunąć przez pyszczek. Często jednak taka przygoda kończy się operacją, zwłaszcza jeśli kot połknie igłę razem z nitką. Wbrew pozorom, nitka bywa często bardziej niebezpieczna od igły, bo może się owinąć wokół jelit i je przeciąć.

Sznurki, pompony i piórka

O ile „specjalnością” psów są połknięte piłki i pogryzione dywany, które weterynarze muszą czasem usuwać z ich żołądków, o tyle koty specjalizują się w połykaniu małych przedmiotów. Niebezpieczne może się okazać wszystko, co się zmieści w kocim pyszczku. Co ciekawe, mruczki połykają zarówno przedmioty miękkie w dotyku, wśród których prym wiodą sznurki czy kłębki włóczki (równie niebezpieczne jak nitki!), a także płatki kosmetyczne, pompony i piórka (czasem są to fragmenty kocich zabawek), jak i te twarde, a nawet ostre.

Wsuwki, spinki i sreberka

Spośród twardych i często ostrych przedmiotów do ulubionych przez koty – oprócz igieł – należą szpilki, patyczki higieniczne, wsuwki i spinki do włosów oraz kawałki folii i sreberek (np. papierki po cukierkach). Kuszące dla mruczków są zwłaszcza te, które szeleszczą. Dlatego wszelkie papierki i sreberka natychmiast wyrzucajmy do zamkniętych pojemników, gumki i wsuwki do włosów też dobrze zabezpieczajmy, a igły z nitką nie zostawiajmy na wierzchu nawet na chwilę!

Podpowiedzcie, jakimi jeszcze niebezpiecznymi przedmiotami interesują się wasze koty. Może uda się wam ostrzec innych opiekunów mruczków i uniknąć nieszczęścia!

źródło: www.jpost.com