16.09.2023

Adopcja kota do domu wychodzącego – dlaczego to zły pomysł?

null

Żaneta Majcher

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Jak powiadają, ludzie dzielą się na dwie grupy: kociarzy i psiarzy. My jednak uważamy, że ludzie dzielą się na tych, którzy potrafią i chcą słuchać, rozumieć, uczyć się oraz osoby obojętne na to, co je otacza. Mamy szczęście zaliczać się do tej pierwszej grupy, a skoro sięgasz po ten artykuł – to ty również.

adopcja kota do domu wychodzącego

fot. Shutterstock

Ratujemy nie po to, aby zaprzepaścić życie kota

Pasjonaci kotów dzielą się z kolei na dwa rodzaje: ludzi utrzymujący, że ich koty będą szczęśliwe wyłącznie wtedy, jeśli będą wychodzić na spontaniczne wycieczki po okolicy, oraz ludzi, którzy są za całkowitym niewypuszczaniem kotów na zewnątrz. Lekarze weterynarii, behawioryści i osoby codziennie walczące o zdrowie bezdomnych kotów są bezkompromisowi. Uważają, że miejsce kota domowego jest po prostu w domu.

Praca wielu organizacji i fundacji na rzecz zwierząt polega na zapewnieniu kotom jak najwyższego – w miarę możliwości – standardu życia. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy, ludzi, którzy poświęcają swój czas i siły, koty są zaopiekowane i w rezultacie mogą szybciej zostać adoptowane. Osoby świadczące bezinteresowną pomoc, bezpłatnie i dobrowolnie socjalizując zwierzęta, pragną, by ich wysiłki nie poszły na marne. A tak może się stać w przypadku kota wydanego do domu wychodzącego. Kota, który zaraz wpadnie pod samochód i zginie.

Kilkutygodniowe, a nawet często kilkumiesięczne starania uratowania „kota Burka” nie mogą pójść na marne. Wolontariusze pomagają zwierzętom dojść do zdrowia i równowagi psychicznej. Zapewniają im codzienną pielęgnację, nawiązują więź jak ze swoim prywatnym zwierzęciem, Każdemu, kto poświęca swój wolny czas na ratowanie bezdomnych, często chorych zwierząt, niezwykle zależy, by „kot Burek” został adoptowany przez świadomego opiekuna. Czyli takiego, który zapewni jak najlepsze warunki ku zdrowiu i szczęściu kota.

Kot wcale nie ma dziewięciu żyć. Ma jedno jak każdy z nas ! Dlatego tak ważna jest jego ochrona. W związku z tym organizacje działające na rzecz zwierząt są zobligowane do poszukiwania odpowiednich i troskliwych opiekunów dla zwierząt, których losem się przejmują. W końcu kot domowy, z łaciny Felis catus, to zwierzak udomowiony.

Dlaczego adopcja kota do domu wychodzącego jest złym pomysłem?

Istnieje przynajmniej kilka powodów, dla których adopcja kota do domu wychodzącego jest złym pomysłem. Jeśli ktoś nie przekonały powyższe argumenty, powinien zapoznać się z tymi poniżej...

Wychodzenie skraca życie

6 lat – to średnia długość życia kota żyjącego na dworze lub z możliwością swobodnego wychodzenia w warunkach miejsko-wiejskich. Tak, tylko tyle. Natomiast koty domowe mieszkające w domu, szczęśliwie dożywają w dobrym zdrowiu kilkunastu lat, a często nawet ponad dwudziestu.

Kot nie rozumie zagrożeń, które na niego czyhają

Kot to gatunek o wysokich zdolnościach adaptacyjnych, jednakże nie radzi sobie ze współczesnymi zagrożeniami, chociażby takimi jak ruch uliczny. Z pewnością każdy z nas widział kota leżącego obok drogi martwego kota, który zginął w wyniku potrącenia przez samochód. Czy było to przy ślepej uliczce, czy przy ruchliwej ulicy – bez znaczenia. Przecież ten kot wychodził tylko na ogródJeśli ktoś uważa, że jego kota to nie spotka, zwyczajnie się myli. 

Oczywiście kotu może udać się przebiec drogę i sto razy. Co jednak z tego, skoro sto pierwszy się nie powiedzie? Wtedy opiekun pozostanie z niewiedzą na temat tego, co stało się pupilowi. Czy złapał go pies, czy toczył walkę z innym kotem bądź lisem, czy ktoś wziął go do domu lub gdzieś zamknął i teraz zwierzak umiera z głodu w męczarniach? Życie w niewiedzy o dalszej przyszłości kochanego podopiecznego, którego karmiliśmy, pielęgnowaliśmy, któremu wybieraliśmy najwygodniejsze kocyki i legowiska, potrafi zadręczyć sumienie. Dlatego każdy tworzący więź ze zwierzakiem przygotowanym do adopcji pragnie, by trafił on do jak najlepszego domu i był w jak najmniejszym stopniu narażony na czynniki zagrażające zdrowiu lub życiu. Takim potencjalnie zagrażającym czynnikiem jest właśnie zgoda na wypuszczanie kota na zewnątrz.

Trucizny i trutki – koty ich nie wyczuwają!

Pomimo różnych teorii o magicznych umiejętnościach kotów, nie wyczuwają one trucizn! Jeśli byłoby inaczej, lekarze weterynarii nie mieliby przypadków zatruć u kotów, które zjadły coś szkodliwego. Niestety koty nie potrafią rozpoznać, czy upolowana mysz nie zjadła niedawno trutki.

To wielkie niebezpieczeństwo dla kota. Mechanizm działania trutek na gryzonie opiera się na powodowaniu trwałych i szybkich uszkodzeń narządów wewnętrznych. Taki produkt gwarantuje długą i bolesną śmierć, która stanie się udziałem nie tylko myszy, ale również i naszego kota.

Wychodzenie to loteria chorobowa

Umożliwianie kotu wychodzenie z domu bez nadzoru oznacza narażanie go na wiele potencjalnych chorób wirusowych i pasożytniczych.  Na szczęście większość pasożytów można skutecznie zwalczyć, choć czasem kosztem zdrowia mruczka. Z kolei ryzyko wystąpienia choroby zakaźnej takiej jak białaczka (FeLV), zapalenie otrzewnej (FIP), nabytego niedoboru immunologicznego (FIV) u kota wychodzącego jest wysokie. Co więcej, niektóre schorzenia można leczyć wyłącznie objawowo, a i to może nie pomóc w ocaleniu kota przed śmiercią.

Z tego powodu warto się jeszcze raz zastanowić, czy faktycznie wybrać taki los dla swojego zwierzaka. Oczywiście na niektóre z tych chorób istnieją szczepienia. Warto jednak pamiętać, że o ile zwiększają one szanse organizmu w przypadku kontaktu z wirusem, o tyle nie są stuprocentową gwarancją, zabezpieczającą zwierzę przed zakażeniem.

Koty nie polują na szczury

Niektórzy uważają, że wypuszczanie kotów sprzyja redukcji gryzoni traktowanych jako szkodniki, w tym szczurów. Jednakże szczury nie są ulubionym przysmakiem kotów. Co więcej, widok walki kota ze szczurem jest bardzo rzadki. Dorosły szczur jest dla kota bardzo groźnym przeciwnikiem, dlatego zadbany kot domowy rzadko kiedy staje z nim w szranki.

Drapieżnik z pełną miską

Na świecie żyje ok. 600 mln kotów – to więcej niż wszystkich pozostałych osobników z rodziny kotowatych łącznie. Zaledwie kilkanaście procent kociej populacji to zwierzęta niewychodzące. Kot jest drapieżnikiem, a łańcuch łowiecki nie został u niego wygaszony jak w przypadku większości psów. Kot, mimo udomowienia, jest produktywnym polującym. Większość opiekunów nawet nie wie lub świadomie nie chce wiedzieć, jaka jest skala łowiectwa mruczka. Statystyki podają, że średnio na 14 ofiar, kot przynosi do domu tylko jedną – opiekun widzi zatem wyłącznie minimalną część istnień pozbawionych życia. I nie ma tu mowy o życiu zgodnie z naturą – kot z pełną miską poluje dla zaspokojenia instynktu, co można zastąpić zabawą. Nie po to, żeby się najeść...

Zabójca gatunków chronionych

Kot nie rozpoznaje gatunków chronionych. Statystyki podają, że na całym świecie koty domowe przyczyniły się do wyginięcia co najmniej 2 gatunków gadów, 21 gatunków ssaków i 40 gatunków ptaków, co stanowi 26% wszystkich znanych współczesnych wyginięć gatunków. Czy to nie jest wystarczająco przerażające?

Ponadto koty są uważane za główną przyczynę wyginięcia 33 gatunków ptaków i 20 gatunków ssaków żyjących na wyspach. W krajach wyspiarskich koty polują na gatunki endemiczne i często całkowicie bezbronne, które ewolucyjnie nie musiały przystosowywać się do presji drapieżników.

Obecnie koty domowe stanowią zagrożenie dla przynajmniej 367 gatunków zagrożonych wyginięciem. Statystyki są jednoznaczne, dlaczego więc mamy pozwalać na ten stan rzeczy, wypuszczając nasze koty na zewnątrz i bezpośrednio przyczyniając się do wymierania innych gatunków zwierząt? Trudno również wymagać, by na kotach statystyki robiły wrażenie, one kierują się instynktem.

Choroby, które roznosi kot

Choroby przenoszone przez koty, takie jak toksoplazmoza i wścieklizna, mogą być poważną przyczyną śmiertelności wielu gatunków zwierząt, od ptaków aż po morskie wydry. O ile wścieklizna jest groźna, ale rzadka, to toksoplazmoza powinna być znana każdemu z nas. Rodzina kotowatych to jedyni gospodarze pasożytów wywołujących toksoplazmozę, u których pierwotniaki te występują w formie oocytów w kale. Ta forma przetrwalnikowa (oocyty) trafia do morza w czasie deszczów podczas wymywania z gleby. W rezultacie oocyty kumulują się na wodorostach i innych morskich roślinach, gdzie są absorbowane przez ślimaki, które z kolei stanowią pożywienie wydr morskich.

W ten sposób wiele morskich gatunków zwierząt jest zagrożonych chorobami, a w konsekwencji nawet śmiercią. Taka sytuacja wydaje się odległa i niestanowiąca potencjalnie ryzyka, jednak jest rzeczywista. Pamiętajmy o tym, podejmując świadomą decyzję o niewypuszczaniu naszego kota.


Powyższe argumenty powinny pomóc w zrozumieniu zagrożeń dla kotów wychodzących, jak i tych przez nie generowanych. Jeśli zaś nadal nie przekonały zatwardziałych, to ostatecznie warto wspomnieć o odpowiedzialności za zwierzę, które wzięło się pod dach. Ponieważ tylko podniesienie świadomości opiekunów jest szansą na poprawę obecnej sytuacji.

Pierwsza publikacja: 13.09.2023

Podziel się tym artykułem:

null
Żaneta Majcher

Biolożka, dyplomowana kocia behawiorystka, miłośniczka kociego gatunku od urodzenia. Wolontariuszka w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Zamościu. Prywatnie opiekunka tricolorki o imieniu Bombi. Udziela konsultacji behawioralnych i żywieniowych.

Zobacz powiązane artykuły

23.04.2024

Pragniesz kociej sympatii? Najpierw okaż mruczkowi… szacunek!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Koty są wybrednymi stworzeniami, które mają bardzo szczególne nawyki. W jaki sposób okazać kotu szacunek? Staraj się przede wszystkim myśleć jak kot. Uważnie obserwuj go każdego dnia, by wiedzieć, co lubi, a za czym nie przepada.

okazać kotu szacunek

undefined

22.04.2024

3 żelazne prawa kociej fizyki

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Koty funkcjonują według sobie tylko znanych zasad – to jasne jak słońce. Opiekunowi nie pozostaje nic innego, jak pogodzić się z tym faktem i dostosować się do swojego pupila. Nawet, jeśli czasem trudno mu go zrozumieć…

kot w katronie

undefined

19.04.2024

Co koty kochają bardziej niż jedzenie? Te 4 rzeczy!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Każdy koci opiekun wie, że jego mruczek wręcz kocha jedzenie. Czy są jednak rzeczy, które kocha... jeszcze bardziej? Najwyraźniej tak! Sprawdźmy, o czym mowa.

co koty lubia bardziej niz jedzenie

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się