Obroża dla kota może być niebezpieczna! Jakie są alternatywy?

Czy obroża dla kota to wymysł estetyczny opiekunów, czy może jednak rzecz niezbędna? Brytyjska organizacja ratująca zwierzęta RSPCA przestrzega przed zakładaniem kotom obróżek. Z uwagi na liczne doniesienia o kotach, które uległy zranieniu wskutek prób ich zdjęcia, rekomenduje inne sposoby zabezpieczania kotów wychodzących.

Dlaczego obroża dla kota bywa niebezpieczna?

Przede wszystkim przez koci upór! Koty, próbując zdjąć drażniące je obróżki, przekładały przez nie łapy lub żuchwę, bardzo poważnie się raniąc. Zdarzały się przypadki głębokich ran pyszczka i tułowia, zwichnięć żuchwy czy nawet uszkodzeń zębów.

Chodzi głównie o obroże zapinane na klamry, zarówno te ozdobne, jak i lecznicze – przeciwpchelne czy nasączone środkiem uspokajającym. Zwierzę samodzielnie takiej nie rozepnie, w przeciwieństwie do bezpieczniejszych obroży zapinanych na „klik”. Ta ostatnia po zaczepieniu o gałąź czy kocią łapkę i mocnym szarpnięciu, rozpina się sama.

Dlaczego zakładamy obroże kotom?

Przede wszystkim w celu identyfikacji. Ładna obróżka oznacza zwykle, że kot ma opiekuna, dlatego nikt inny nie zabierze go do domu. Nie zostanie też uznany za kota wolno żyjącego, bezdomnego czy porzuconego, dlatego raczej nie trafi do schroniska. Wszak nie ma prawa, które zakazuje puszczać luzem koty! Niekiedy do takiej obroży przyczepione są np. lokalizator albo adresówka.

W niektórych krajach, np. Holandii, władze chcą nakazać zakładanie obróżek z dzwoneczkami kotom wychodzącym. Wszystko z powodu szkód, które domowe mruczki robią w populacji małych, rodzimych ptaków. Faktycznie, badania wskazują, że ukochane, puszczane samopas koty mogą zabijać nawet kilka milionów zwierząt rocznie, w tym poważnie przetrzebiać liczbę ptaków.

Pamiętajmy, że obroża dla kota może być dla niego zwyczajnie niebezpieczna. Nie jest też stuprocentowym zabezpieczeniem, gdy kot wychodzi z domu. Zamiast tego zadbajmy, aby zwierzak był zaczipowany, a jego dane wprowadzone do którejś z ogólnopolskich baz danych, wraz z naszymi informacjami kontaktowymi. A jeśli to możliwe – nie wypuszczajmy w ogóle kota samopas! W domu nie będzie potrzebował obroży.